Na krótkiej konferencji prasowej po wyborze Filemonowicz wyraził nadzieję, że "ten dzień da początek nowoczesnemu ruchowi centrolewicowemu". "Na taki polska scena polityczna zasługuje" - dodał nowy szef Socjaldemokracji.
Pytany czy jest szansa na jedną listę centrolewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, Filemonowicz wyraził nadzieję, że jest taka szansa. "Jedna silna lista składająca się z dwóch filarów: ruch centrolewicy z udziałem SdPl i środowisko Włodzimierza Cimoszewicza" - podkreślił Filemonowicz.
Dopytywany czy w takim projekcie mieściłaby się także Partia Demokratyczna-demokraci.pl, odpowiedział, że "oczywiście tak".
O ruchu centrolewicowym mówił w czasie kongresu także eurodeputowany SdPl Dariusz Rosati.
Zdaniem Rosatiego, byłby to ruch społeczny łączący środowiska centrolewicowe, który "byłby czymś rzeczywiście nowym, a nie bezpośrednią kontynuacją dotychczasowych partii".
"Obecne partie na lewicy wyczerpały swój potencjał, trzeba znaleźć inną formułę" - uważa europoseł. Według Rosatiego, obecnie lewa strona sceny politycznej jest rozproszona i mało wiarygodna.
SLD, w jego ocenie, utracił "dawny blask" partii, która kiedyś zyskiwała 40 proc. (poparcia); nie powiódł się też projekt budowy uczciwej, ideowej lewicy w postaci SdPl.
"Czas pracuje na naszą korzyść, bo rządy PO rozczarowują i wchodzimy w kryzys, który dotknie najuboższych i będzie zwiększał szanse opozycji, w tym opozycji lewicowej" - uważa Rosati. "Widzimy wiele osób i środowisk, które chcą się zaangażować w taki ruch" - dodał.
Na sobotnim kongresie Filemonowicz miał konkurować o przywództwo w partii z dotychczasową wiceszefową SdPl Sylwią Pusz. Ta jednak wycofała się z kandydowania. Jak argumentowała, już raz poddała pod ocenę swoją kandydaturę i strategię dla SdPl.
Pusz bardzo krytycznie oceniła obecną sytuację na lewicy. Jak mówiła, lewica jest "zapatrzona w siebie" i zajmuje się wyłącznie sobą. Nie widać też - w jej opinii - trwałego kierownictwa lewicy.
"I coraz więcej ludzi na lewicy chce zostać liderami. Tylko po to, aby realizować własne ambicje. I tylko po to, aby realizować własne ambicje, a nie coś stworzyć" - uważa Pusz.
"Polacy wolą polityków, a nie rzemieślników polityki, a ja mam wrażenie, że dzisiaj na lewicy mamy do czynienia wyłącznie z takim rzemiosłem" - powiedziała Pusz. Jednak - jej zdaniem - jest jeszcze nadzieja na to, że lewicę da się "postawić na nogi".
W sierpniu z funkcji szefa Socjaldemokracji zrezygnował jej twórca Marek Borowski. Wrześniowe korespondencyjne wybory szefa Socjaldemokracji nie przyniosły rozstrzygnięcia. Wówczas na Filemonowicza oddano 687 głosów, na posła Bartosza Arłukowicza - 560, a na Pusz - 346.
Do drugiej tury wyborów w SdPl początkowo przeszli Filemonowicz i Arłukowicz. Ten drugi odszedł jednak na początku grudnia z Socjaldemokracji.
W kuluarach kongresu działacze Socjaldemokracji narzekali na "brak dyskusji". W trakcie obrad z partii wyszła grupa działaczy z Warszawy.
Jak powiedział jeden z nich, z wystąpień na kongresie dowiedział się wiele o SLD, a niewiele o SdPl. Wyraził też zawód, że liderzy partii nie odnieśli się ani słowem do odejścia z Socjaldemokracji trójki posłów i części struktur terenowych.
ab, pap