Jak poinformował dziennikarzy szef gdańskiego biura Prokuratury Krajowej Zbigniew Niemczyk, zarzuty przedstawiono trójmiejskiemu dilerowi samochodowemu Włodzimierzowi Groblewskiemu (zgodził się na podawanie swych personaliów) oraz przedsiębiorcy budowlanemu Marianowi D., który miał za darmo wykonać prace remontowe o wartości ok. 2 tys. zł w domu Karnowskiego.
Jak wyjaśnił prokurator, Groblewski miał sprzedać prezydentowi Karnowskiemu dwa auta za cenę niższą niż ich wartość księgowa. W przypadku jednego auta - kupionego w 2000 roku, cena miała zostać zaniżona o 11 tys zł, a w przypadku drugiego (kupionego w 2003 roku) - o 25 tys. zł.
Diler miał również za darmo serwisować samochody prezydenta Karnowskiego. "Wartość tych usług prokuratura oceniła na 13 tys. zł" - powiedział Niemczyk. Groblewski miał też wykonać bezpłatnie, warte około 2 tys. zł, prace remontowe w domu Karnowskiego. Zarówno Groblewskiemu, jak i Marianowi D., za wręczenie łapówki, grozi do ośmiu lat więzienia.
Niemczyk dodał, że diler samochodowy wielokrotnie, w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej, występował do Urzędu Miasta Sopotu o różnego rodzaju zgody i "spotykał się z pozytywnymi decyzjami w dużej mierze, występował też w przetargach publicznych". "Jest to okoliczność istotna dla dalszej oceny korupcyjnych zachowań" - zaznaczył Niemczyk.
W środę zarzuty w tej samej sprawie usłyszał prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Wśród ośmiu zarzutów, jakie postawiła mu prokuratura, oprócz tych związanych z "przyjęciem korzyści majątkowej" przy kupnie aut i remontach, znalazł się też zarzut przedstawienia przez Karnowskiego propozycji korupcyjnej trójmiejskiemu biznesmenowi, Sławomirowi Julke.
W lipcu 2008 roku Sławomir Julke zawiadomił prokuraturę, że Karnowski zażądał od niego dwóch mieszkań w zamian za pomoc Karnowskiego w zdobyciu decyzji o rozbudowie strychu w jednej z sopockich kamienic. Julke dostarczył prokuraturze nagranie rozmowy z Karnowskim, która miała dowodzić winy prezydenta.
Po tym zawiadomieniu, gdańskie biuro Prokuratury Krajowej zaczęło badać różne powiązania Karnowskiego z lokalnymi przedsiębiorcami. Przedstawione teraz Karnowskiemu zarzuty to efekt działań śledczych.
W środę, po postawieniu zarzutów Karnowskiemu, prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie prezydenta ze względu na możliwość matactwa z jego strony. Sąd nie podzielił opinii prokuratury i zdecydował, że Karnowski będzie odpowiadał z wolnej stopy. Prokuratura zamierza zaskarżyć decyzję sądu.
W gdańskim biurze Prokuratury Krajowej toczy się drugie śledztwo związane z osobą prezydenta Karnowskiego. Prokuratura wszczęła je po kontroli, jaką na przełomie 2007 i 2008 r. w magistracie przeprowadziło CBA. W raporcie pokontrolnym funkcjonariusze CBA wskazali na kilkanaście nieprawidłowości, do jakich miało dojść w przystąpieniu przez miasto Sopot do spółki "Centrum Haffnera" oraz realizacji prowadzonej przez spółkę inwestycji o tej samej nazwie.ab, pap
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!