Polska policja pochwaliła się kolejnym "sukcesem": po wielomiesięcznej pracy operacyjnej rozbito na Śląsku kilkunastoosobową tzw. "mafię paliwową", która przez ostatnie lata zajmowała się odbarwianiem oleju opałowego i sprzedawaniem go jako diesla. Proceder miał przynieść 2,5 mln zł. zysku.
Mafia paliwowa, która od 2000 roku wymusiła zaangażowanie w śledztwo kilkudziesięciu prokuratorów (często bardzo dobrych - jak np. Marek Wełna) istnieje tylko dlatego, że stworzyło ją polskie państwo poprzez przepisy, które paliwa samochodowe obłożyły horrendalnymi podatkami (VAT i akcyza), przez co cena jednego litra tankowanego na stacji jest 3-4 razy wyższa niż jej wartość rynkowa.
Olej opałowy nie jest obciążony akcyzą, dlatego jest o jedną trzecią tańszy. I tu mamy pole do działania dla wszelkiego rodzaju mafii i grup przestępczych.
Nie jestem zresztą pewien, czy można nazywać "zorganizowaną grupą przestępczą" paru facetów, którzy w garażach na peryferiach miasta odbarwiają olej opałowy. Czemu więc zawdzięczają to groźne określenie? Ich działalność narażała Skarb Państwa na straty, a „państwo opiekuńcze z większą zaciekłością ściga każdego, kto naraża go na stratę jednego dolara niż na stratę jednego obywatela" – pisał noblista Milton Friedman. I niestety zabójców i bandytów ściga mniej skutecznie niż tych, którzy narażają je na straty, nie płacąc podatków. W tym przypadku odbarwiaczy oleju opałowego.
Nie ma sensu powoływać kolejnych zespołów śledczych do walki z mafią paliwową, szkolić kolejnych policjantów itp. Wystarczy po prostu radykalnie zmniejszyć podatki w paliwach pędnych i problem sam się rozwiąże. Mafie paliwowe znikną, bo ich funkcjonowanie nie będzie miało ekonomicznego uzasadnienia, a przy okazji spadną też ceny transportu, a przez to wszystkich innych towarów.
Olej opałowy nie jest obciążony akcyzą, dlatego jest o jedną trzecią tańszy. I tu mamy pole do działania dla wszelkiego rodzaju mafii i grup przestępczych.
Nie jestem zresztą pewien, czy można nazywać "zorganizowaną grupą przestępczą" paru facetów, którzy w garażach na peryferiach miasta odbarwiają olej opałowy. Czemu więc zawdzięczają to groźne określenie? Ich działalność narażała Skarb Państwa na straty, a „państwo opiekuńcze z większą zaciekłością ściga każdego, kto naraża go na stratę jednego dolara niż na stratę jednego obywatela" – pisał noblista Milton Friedman. I niestety zabójców i bandytów ściga mniej skutecznie niż tych, którzy narażają je na straty, nie płacąc podatków. W tym przypadku odbarwiaczy oleju opałowego.
Nie ma sensu powoływać kolejnych zespołów śledczych do walki z mafią paliwową, szkolić kolejnych policjantów itp. Wystarczy po prostu radykalnie zmniejszyć podatki w paliwach pędnych i problem sam się rozwiąże. Mafie paliwowe znikną, bo ich funkcjonowanie nie będzie miało ekonomicznego uzasadnienia, a przy okazji spadną też ceny transportu, a przez to wszystkich innych towarów.