Według niego, jeśli resort finansów poda prognozę, "to będzie to rzeczywista i dobra prognoza".
"Natomiast jesteśmy w sytuacji kryzysu i stąd na przykład, żeby przed podobnymi niebezpieczeństwami i zagrożeniami się zabezpieczyć, była ta decyzja o cięciu wydatków o 20 mld. W razie potrzeby zostaną uruchomione inne instrumenty" - mówił rzecznik rządu.
Gronicki powiedział "Rz", że deficyt budżetowy po dwóch miesiącach sięgnie 6-8 mld wobec 18,2 mld zaplanowanych na cały rok.
Według "Rz" - która powołuje się m.in. b. wiceszefa resortu finansów prof. Stanisława Gomułkę oraz ekonomistę Polskiej Rady Biznesu Janusza Jankowiaka - dla ratowania sytuacji rząd może być zmuszony podnieść składkę rentową z obecnych 7 do 13 proc. i przynajmniej na dwa lata zamrozić płace budżetówki oraz waloryzację rent i emerytur.
Zdaniem ekonomistów nie da się utrzymać deficytu finansów publicznych poniżej wymaganych do przyjęcia euro 3 proc. PKB, czego konsekwencją będzie przesunięcie daty przyjęcia unijnej waluty nie o miesiące, ale o lata.pap, keb