W związku z tym nie odbyły się planowane na środę mowy końcowe. Kolejny termin został wyznaczony na 19 marca, ale nie jest wykluczone, że obrońcy złożą kolejne wnioski dowodowe. Jeśli ich nie będzie lub zostaną oddalone, wówczas spodziewane są mowy końcowe prokuratora i obrońców.
Proces pośrednio dotyczy wypadku z września 2005 roku, w którym zginęło 13 osób, w tym 10 licealistów. Autokar wiozący maturzystów do Częstochowy zderzył się wówczas z ciężarową lawetą i stanął w płomieniach. Oprócz dziesięciu uczniów, zginęli obaj kierowcy autokaru (prowadzący i jego zmiennik) oraz kierowca ciężarówki.
W kończącym się procesie oskarżonych jest osiem osób, m.in. lekarka, która kierowcy autokaru wydała zaświadczenie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do prowadzenia pojazdów, a okazało się, że takowe były.
Oskarżeni to także byli pracownicy firmy turystycznej odpowiadający za nieprawidłowości w dokumentach oraz specjaliści bhp, którzy przeprowadzali kontrolę powypadkową w biurze turystycznym i nie dopatrzyli się uchybień w dokumentach dotyczących stanu zdrowia kierowców (chodziło o ważność ich badań).
W środę sąd niespodziewanie poinformował o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynów dwojga z ośmiu osób oskarżonych - lekarki oraz właściciela agencji turystycznej, która wcześniej zatrudniała jednego ze zmarłych w wypadku kierowców.
Oboje odpowiadają przed sądem za "sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym". Grozi za to do ośmiu lat więzienia.
Chodzi o możliwość zmiany zarzutu w przypadku lekarki na poświadczenie nieprawdy przy wystawieniu dokumentu, w przypadku właściciela agencji - na zarzut złamania praw pracowniczych z kodeksu pracy. To łagodniejsza kwalifikacja prawna, co wiąże się z ewentualną niższą karą.
W czwartek 12 marca przed tym samym sądem ma rozpocząć się drugi proces związany z katastrofą drogową koło Jeżewa. Oskarżeni w tamtej sprawie zostali współwłaściciele biura podróży, które wynajęło szkole autokar na wyjazd do Częstochowy.
Najpoważniejszy z zarzutów postawionych tym oskarżonym - to "sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym poprzez dopuszczenie do pracy kierowców bez ważnych badań lekarskich".
Śledztwo dotyczące bezpośrednio okoliczności wypadku zostało przez białostocką prokuraturę okręgową umorzone z powodu śmierci kierowcy prowadzącego autokar. Przyjęto, że to on doprowadził do zderzenia z ciężarówką w czasie manewru wyprzedzania nieustalonego pojazdu.
pap, keb