Z powodu błędów w odpisie wyroku sądu I instancji, Sąd Apelacyjny w Warszawie odroczył bezterminowo rozpatrzenie apelacji sprawy gen. Czesława Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci 9 górników kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r.
Na samym początku rozprawy SA ujawnił, że w odpisie wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie dla stron nie podano kwalifikacji prawnej czynu Kiszczaka. "To niedopatrzenie sekretarza sądu, bo w oryginale wyroku to jest podane" - powiedział sędzia SA Jerzy Leder.
Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych mec. Maciej Bednarkiewicz wniósł o odroczenie sprawy i o dostarczenie stronom poprawnego odpisu przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Argumentował, że swą apelację oparł m.in. na błędnym - jak się teraz okazało - odpisie wyroku. Wniosek ten poparli prokurator oraz obrońca.
Sąd przychylił się do tego wniosku. Sprawę odroczono bez wyznaczania jej nowego terminu - SA zwróci akta sprawy do SO, by rozesłał stronom poprawny odpis. Wtedy strony będą mogły ponowić apelacje.
SA miał rozpatrywać apelacje katowickiej prokuratury i pełnomocników oskarżycieli posiłkowych (czyli górników z "Wujka") od umorzenia sprawy przez Sąd Okręgowy w Warszawie. W lipcu 2008 r. uznał on, że karalność nieumyślnego - jak przyjęto- czynu Kiszczaka przedawniła się w 1986 r., wobec czego sprawę umorzono.ab, pap
"Czy PO ma kłopoty?" - czytaj więcej na Blogbox.com.pl