Na mocy ustawy o BOR ochrona przysługuje jedynie prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu oraz najważniejszym ministrom. Każdy szef MSWiA może jednak wystąpić o ochronę dla osób, które nie są wymienione w ustawie.
Jarosław Kaczyński miał ochronę Biura od 2006 roku, gdy został premierem. Ochrona przysługiwała mu jeszcze pół roku po odejściu z urzędu do maja 2008.
Szef MSWiA zdecydował się ją wtedy przedłużyć na czas nieokreślony na prośbę samego zainteresowanego. Lider PiS uzasadniał to obawami o swoje bezpieczeństwo.
"Jeżeli czuje się zagrożony, jeżeli otrzymuje anonimy, pogróżki, jeżeli jest możliwość fizycznej agresji, to wtedy ochrona może przysługiwać" - mówił wówczas Schetyna. Według wicepremiera przedłużenie ochrony Jarosławowi Kaczyńskiemu nie miało związku z podobieństwem do brata - prezydenta Lecha Kaczyńskiego.Sekretarz prasowy prezesa PiS Jan Dziedziczak nazwał w rozmowie z PAP tę decyzję "małostkową". Podkreślił, że nic się nie zmieniło od kilku lat - jeśli chodzi o powody chronienia J. Kaczyńskiego.
Przypomniał, że szefowi PiS towarzyszyli funkcjonariusze BOR ze względu na podobieństwo do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który jest chroniony ustawowo.
Zdaniem Dziedziczaka, powodem odebrania ochrony liderowi PiS jest "zły nastrój" polityków PO, spowodowany malejącym dla ich partii poparciem. Zapowiedział, że J.Kaczyński nie będzie się odwoływał od tej decyzji.
Na mocy ustawy o BOR ochrona przysługuje jedynie prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu oraz najważniejszym ministrom. Każdy szef MSWiA może jednak wystąpić o ochronę dla osób, które nie są wymienione w ustawie.
Jarosław Kaczyński miał ochronę Biura od 2006 roku, gdy został premierem. Ochrona przysługiwała mu jeszcze pół roku po odejściu z urzędu do maja 2008.
Szef MSWiA zdecydował się ją wtedy przedłużyć na czas nieokreślony na prośbę samego zainteresowanego. Lider PiS uzasadniał to obawami o swoje bezpieczeństwo.
"Jeżeli czuje się zagrożony, jeżeli otrzymuje anonimy, pogróżki, jeżeli jest możliwość fizycznej agresji, to wtedy ochrona może przysługiwać" - mówił wówczas Schetyna. Według wicepremiera przedłużenie ochrony Jarosławowi Kaczyńskiemu nie miało związku z podobieństwem do brata - prezydenta Lecha Kaczyńskiego.pap, em