Nie będzie żadnych sporów o samolot, krzesła czy kolejność wchodzenia na spotkania - zapewnił premier Donald Tusk pytany o udział jego i prezydenta Lecha Kaczyńskiego w niedzielnym szczycie USA-UE w Pradze, na którym będzie obecny prezydent USA Barack Obama.
Szef rządu zadeklarował na konferencji prasowej, że "nie będzie się przepychał", tak by ktokolwiek mógł sądzić, że polska delegacja nie jest solidarna. "W moim przekonaniu interes Polski wymaga, by na tyle, na ile to jest możliwe, nie była obiektem zainteresowania tych, którzy chcieliby trochę podrwić" - podkreślił Tusk.
I dlatego - zapewnił - zrobi wszystko ze swojej strony, żeby nikt nie miał już więcej pretekstu, żeby pozamerytorycznie oceniać polską delegację na międzynarodowych spotkaniach. "Ja naprawdę staję na głowie w tej chwili, żeby nie dawać nikomu pretekstu do osłabiania Polski i naruszania reputacji polskich władz za granicą" - zaznaczył Tusk.
ND, PAP