Rzeczniczka ministerstwa sportu Małgorzata Pełechaty powiedziała, że minister sportu Mirosław Drzewiecki nie będzie tej sprawy komentował.
Jak napisał Mularczyk w piśmie do szefa sejmowej komisji Franciszka Stefaniuka (PSL), Drzewiecki nazwał go "prostakiem" podczas dyskusji w trakcie trzeciego czytania projektu nowelizacji ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego "Budowa Kampusu 600- lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego", w momencie, gdy poseł schodził z mównicy.
"Sformułowanie to ma pejoratywne znaczenie i użycie go nie było uzasadnione żadnymi okolicznościami" - ocenił Mularczyk.
"Określenie to było słyszane przez ogół siedzących w pobliżu posłów, co potwierdzają przewodniczący Klubu Parlamentarnego Przemysław Gosiewski, poseł Krzysztof Tchórzewski, poseł Witold Czarnecki oraz premier Donald Tusk" - dodał poseł PiS.
Zwrócił się też o ukaranie Drzewieckiego i przeprosiny "na forum Sejmu".
Jak wynika ze stenogramu sejmowego, Mularczyk zabierając głos przed głosowaniem swoje wystąpienie rozpoczął słowami: "Panie Marszałku! Panie Przewodniczący...". Elżbieta Łukacijewska (PO) zwróciła mu uwagę: "Panie premierze - trochę kultury". Jerzy Fedorowicz (PO) dodał: "Przecież jesteś z miasta, synu!".
Mularczyk kontynuował: "Mam pytanie do pana przewodniczącego Donalda Tuska ewentualnie do pani minister (nauki) Kudryckiej. Otóż w dniu dzisiejszym głosujemy nad bardzo ważną ustawą dotyczącą finansowania kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest to bardzo ważna i cenna inicjatywa i Prawo i Sprawiedliwość ją poprze. A jednocześnie z drugiej strony Platforma Obywatelska poprzez działania związane z wysłaniem kontroli na Uniwersytet Jagielloński... celem badania przygotowania pracy pana magistra Pawła Zyzaka na temat Lecha Wałęsy oraz recenzji sprowadza nas do średniowiecza".
Zareagował na to wicemarszałek Stefan Niesiołowski mówiąc: "Nie przejmuj się tym".
"Ponieważ poprzez fakt sprowadzenia kontroli na UJ stwarza się taką sytuację, w której celem jest to, ażeby wszyscy historycy bali się pisać o Lechu Wałęsie" - dodał Mularczyk.
"Panie Przewodniczący! Czy celem Platformy Obywatelskiej jest wprowadzenie cenzury na uniwersytety? Czy celem Platformy Obywatelskiej jest wprowadzenie zakazu pisania o Lechu Wałęsie? Bardzo proszę, panie przewodniczący, o odpowiedź na to pytanie. Dziękuję bardzo" - zwrócił się Mularczyk do premiera.
Po tych słowach poseł PiS zszedł z mównicy - i jak twierdzi - to wtedy Drzewiecki, nazwał go prostakiem. Mularczyk po kilku minutach ponownie wszedł na mównicę i poruszył tę sprawę:
"Panie marszałku! Chciałbym powiedzieć, że gdy schodziłem z tej mównicy, pan minister Drzewiecki użył wobec mojej osoby obelżywego słowa" - powiedział.
"Skarżypyta!" - zareagowała Łukacijewska.
"W związku z powyższym, panie ministrze, kieruję sprawę dotyczącą pana wypowiedzi do komisji etyki. Powinien pan się wstydzić!" - powiedział Mularczyk do Drzewieckiego.ab, pap, keb