Dodał, że Iwiński to bardzo doświadczony parlamentarzysta - jest posłem od pierwszej kadencji Sejmu, brał także udział w pracach związanych z przygotowaniem Polski do akcesji do UE.
Dotychczas w SLD rozważane były dwie osoby jako ewentualni liderzy olsztyńskiej listy.
"Jedynką" miał być Iwiński lub Jarosław Matwiejuk. Nieoficjalnie było wiadomo, że Iwiński nie chciał się zgodzić na kandydowanie ze względu na niewielkie szanse na mandat z tego regionu.
"Podjąłem tę decyzję pod wpływem apeli ludzi lewicy Podlasia, Warmii i Mazur, a także moich kolegów z kierownictwa SLD, mając nadzieję, że w ten sposób pomogę uzyskać poprawę wizerunku, a także pozycji Sojuszu" - tak uzasadniał w środę Iwiński decyzje o starcie w czerwcowych wyborach do PE.
Przyznał jednocześnie, że ma świadomość, iż w okręgu, z którego startuje, szanse lewicy na mandat nie są zbyt duże, ale - jak podkreślił - "ważna jest sprawa".
Na listach Sojuszu dominować będą obecni eurodeputowani, posłowie i samorządowcy SLD. Z klubu Lewicy o mandat eurodeputowanego stara się 7 posłów - oprócz Iwińskiego, również Olejniczak.pap, em