"Sądzimy, że sprawą zajmie się prokuratura i CBA. My apelujemy, aby prezydent znalazł godne wyjście z tej sytuacji i dla dobra Szczecina zrezygnował ze stanowiska" - powiedział sekretarz wojewódzki SLD Albin Majkowski.
Krzystek nie zamierza rezygnować. "Nie spełnię tego marzenia i nie zrezygnuje z funkcji, bo nie mam sobie nic do zarzucenia" - oświadczył na konferencji prasowej.
Podkreślił, że przestrzegał procedur, wycofał się z udziału w przetargu, w którym uczestniczył jego szwagier. "Ustawodawca dał taką możliwość, że można wycofać się z postępowań przetargowych w sytuacji, gdy zachodzi podejrzenie o brak bezstronności" - wyjaśnił prezydent Szczecina.
Pytany przez dziennikarzy dlaczego pożyczył pieniądze od szwagra, Krzystek wyjaśnił, że brał już pożyczki w bankach i ma obciążoną hipotekę, a szwagier był osobą, która dysponowała odpowiednią sumą. "Nigdy się z tym nie kryłem, że od niego pożyczam" - powiedział Krzystek. Dlatego, jak dodał, ujął tę pozycję w swoim oświadczeniu majątkowym".
Działacze SLD zarzucają Krzystkowi również niekompetencję, brak zdecydowania w podejmowaniu kluczowych dla miasta decyzji, zachłanność (zasiadanie w radach nadzorczych spółek), bezduszność co w konsekwencji szkodzi miastu. "To najgorszy prezydent Szczecina od 1945 roku" - oświadczył na konferencji prasowej przewodniczący rady miejskiej SLD Dawid Krystek.
Zaniepokojenie sytuacją w Szczecinie wyrazili na konferencji prasowej w Warszawie także posłowie klubu Lewicy z woj. zachodniopomorskiego Bartosz Arłukowicz i Stanisław Wziątek.
"Mieliśmy nadzieję, że jeżeli Szczecin będzie dorównywał Sopotowi, to tym, że w Szczecinie pojawi się piękna infrastruktura turystyczna, a niestety mamy sytuację, w której prezydent Szczecinie dorównuje Sopotowi, ale negatywnie" - mówił Wziątek.
Jego zdaniem, prezydent Szczecina "stracił moralne prawo do wykonywania swojego mandatu". "Panie prezydencie pan powinien podać się jak najszybciej do dymisji" - apelował Wziątek.
"Panie premierze, Szczecin woła dzisiaj do pana ratunku! Rozbijanie służbowych samochodów, ćpający politycy PO w środku miasta, nielegalne nabywane mieszkania. Panie premierze, Szczecin chce od pana pomocy" - zwrócił się z kolei do szefa rządu Arłukowicz.pap, em