Apelacja została wysłana do Sądu Rejonowego w Białymstoku, za pośrednictwem którego trafi do sądu okręgowego - poinformował rzecznik prasowy prokuratury Adam Kozub.
Prokuratura chce, by sąd drugiej instancji ocenił wyrok m.in. wobec lekarki, której prokuratura zarzuciła nieumyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym, ale sąd zmienił tę kwalifikację na poświadczenie nieprawdy w dokumentach.
Chodziło o wydanie kierowcy autokaru zaświadczenia o braku przeciwwskazań do pracy za kierownicą, podczas gdy mężczyzna miał padaczkę i w ogóle nie powinien zawodowo kierować pojazdami.
Dwa miesiące temu Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał w tym procesie sześć osób na kary od 6 miesięcy do 1,5 roku więzienia w zawieszeniu (najwyższy wyrok dotyczy właśnie lekarki Ludmiły J.).
Oskarżonych było osiem osób - wobec jednej postępowanie warunkowo umorzono a kolejna została uniewinniona.
Proces, podobnie jak i drugi, który niedawno się rozpoczął, to następstwo bardzo drobiazgowego śledztwa przeprowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku.
Zajęła się ona innymi wątkami, niż tylko sam wypadek, gdy rodziny uczniów którzy zginęli w wypadku, w 2006 roku zwróciły się o pomoc do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Do wypadku doszło we wrześniu 2005 roku. Autokar wiozący maturzystów do Częstochowy zderzył się wówczas z ciężarową lawetą i stanął w płomieniach. Oprócz dziesięciu uczniów, zginęli obaj kierowcy autokaru (prowadzący i jego zmiennik) oraz kierowca ciężarówki, z którą autobus się zderzył.
pap, keb