Jak dowiedziała się PAP, w wyniku mediacji przeprowadzonej przez oddział ds. kradzieży tożsamości Prokuratury Stanu Illinois między Czumą a autorami publikacji w "Progress For Poland" redaktor portalu Andrzej Jarmakowski zgodził się usunąć z publikowanych materiałów takie dane osobiste, jak numer ubezpieczenia socjalnego (Social Security) i numery kont bankowych.
"Sprawa jest tym samym zamknięta" - powiedziała przedstawicielka prokuratury, zastrzegająca sobie anonimowość.
Andrzej Jarmakowski, dziennikarz z Chicago, który oskarża ministra Czumę o niespłacanie długów w czasie, gdy mieszkał w tym mieście, powiedział, że skargę ministra do prokuratury uważa za "próbę wyciszenia" jego portalu.
Podkreślił też, że nie zaprzestanie publikacji materiałów na temat ministra, gdyż stanowią one "public record" w USA, czyli są dostępne publicznie.
"Nie usuniemy tych dokumentów i władze nas do tego nie zmuszą. Prokuratura nic w tej sprawie nie może zrobić, a sądy w takich sprawach z reguły przyznają rację tym, którzy uważają, że materiały dostępne publicznie mogą być publikowane" - powiedział.
Czuma był w Chicago w czasie weekendu 1-3 maja. Wyjaśnił, że przyjechał prywatnie, nie obciążając kosztami podróży budżetu państwa.
Jarmakowski zarzuca mu jednak, że "wykorzystał stanowisko służbowe do załatwienia swoich spraw". "Bo nie przedstawiano go przecież w prokuraturze jako osoby prywatnej" - powiedział, ale nie przedstawił na to dowodu. Twierdzi też, że kiedy minister Czuma odlatywał do kraju, "dziennikarzy na lotnisku wyproszono z terminalu, minister przyjechał na lotnisko na 25 minut przed odlotem i policja wpuściła go do samolotu bocznym wejściem".
Na swoim portalu Jarmakowski opublikował nawet zdjęcia, na których widać ministra przechodzącego z samochodu oraz stojącego obok, odwróconego tyłem policjanta.
Konsul generalny RP w Chicago Zygmunt Matynia powiedział, że nie miał pojęcia o przyjeździe Czumy.
"Były wtedy obchody Święta Konstytucji 3 maja, ale nigdzie go nie widziałem" - powiedział. Zapewnił też, że konsulat w żaden sposób nie pomagał ministrowi, np. w zapewnieniu mu ochrony policyjnej.
ND, PAP