Aresztowany teraz ginekolog usłyszał cztery zarzuty, z których dwa dotyczą płatnej protekcji, czyli powoływania się na wpływy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Raz chodziło o korzystny wyrok w sądzie, innym razem odroczenie więzienia. Śledczy ustalili, że lekarz wziął za takie "przysługi" 4 i 10 tys. zł. Nie wykazano związku między łapówkami a decyzjami, które zapadły w sprawie przestępców.
Dwa kolejne zarzuty dotyczą fałszowania dokumentacji medycznej; aby podejrzani mogli unikać więzienia, lekarz miał poświadczać, że ich żony są w ciąży zagrożonej poronieniem. Tymczasem żadna z kobiet nie spodziewała się dziecka.
Stanisław P. został zatrzymany w środę w swoim domu przez agentów Centralnego Biura Śledczego. Złożył wyjaśnienia i przyznał się do części zarzutów. W czwartek po południu został, na wniosek prokuratury, aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Sprawa, w której zarzuty postawiono Stanisławowi P. i b. dyrektorowi pogotowia Mirosławowi R., wypłynęła w innym, prowadzonym przez częstochowską prokuraturę dużym śledztwie przeciwko zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się m.in. handlem materiałami wybuchowymi, bronią i narkotykami.
CBŚ rozbiło ten gang w 2007 r. Jeden z zatrzymanych wówczas mężczyzn spowodował wypadek drogowy, w którym zginął jego ojciec. W ten sposób gangsterzy wyłudzili pieniądze z polisy.
Akt oskarżenia w tamtej sprawie trafił do sądu w grudniu ubiegłego roku. Proces rozpocznie się w Częstochowie w najbliższy poniedziałek.
Członkowie gangu, działającego w latach 1999-2007, odpowiedzą m.in. za przemyt i handel narkotykami na dużą skalę, obrót bronią i materiałami wybuchowymi, a także m.in. wymuszenia rozbójnicze oraz udział lub kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Przed sądem stanie osiem osób.
Właśnie w toku tego śledztwa wyszło na jaw, że lekarze pomagali gangsterom np. w unikaniu aresztowania. W całym śledztwie zarzuty usłyszało ok. 50 osób, połowa z nich była aresztowana.pap, em