"Jestem zaskoczony, nic takiego się nie stało w tych czasach, nie spodziewam się, żeby cokolwiek się stało w najbliższych dniach w gospodarce, co uzasadniałoby takie orędzie" - powiedział dziennikarzom minister finansów.
"Szczególnie, że to jest pierwsze (orędzie) od czasu, kiedy konstytucja obowiązuje. Więc nie bardzo wiem, ale będę słuchał z wielkim zainteresowaniem" - dodał Rostowski.
Odnosił się też do zapowiadanego przez PiS wniosku nieufności dla niego.
"To było ciekawe, bo spóźnili się, nie zdążyli z tym wnioskiem tak, żeby debata była przed wyborami. Mnie się tak wydawało, że to dlatego, że tej debaty się boją i właśnie ciekawe będzie teraz to orędzie prezydenta" - mówił minister finansów.
Pytany, czy obawia się o swoje stanowisko powiedział, że bardziej mu zależy na tym, żeby przekonać Polaków, że rząd robi na prawdę wszystko, co jest możliwe i sensowne, żeby walczyć z kryzysem.
"Jeśli chodzi u utratę stanowiska, to takiego niebezpieczeństwa nie ma, ale to naprawdę jest drugorzędne" - dodał.
Minister poinformował, że deficyt budżetowy wynosi obecnie 15,5, miliarda złotych, a w przyszłym miesiącu będzie się nieznacznie zmniejszał. Według resortu finansów deficyt w roku 2009 ma wynieść 18,2 miliarda złotych.
ND, PAP