Pentagon podkreśla, że bateria (licząca 100 rakiet) - która miałaby się znaleźć w Polsce tymczasowo - będzie tam zainstalowana "dla celów szkolenia i ćwiczeń".
Informacji tych nie potwierdza Ministerstwo Obrony Narodowej. Jak powiedział w piątek PAP rzecznik MON Robert Rochowicz, są to tylko spekulacje mediów. "Obowiązują zapisy zawartej wcześniej umowy, a szczegóły są wciąż uzgadniane pomiędzy stronami polską i amerykańską. Nie potwierdzamy informacji, że rakiety miałyby być zainstalowane jedynie do celów szkoleniowych" - podkreślił.
Jak powiedziało PAP źródło w Departamencie Stanu zastrzegające sobie anonimowość, oznacza to, że rakiety "nie będą operacyjne (operational)", czyli nie będą wyposażone w pewne systemy komputerowe, niezbędne do wykorzystania bojowego rakiety.
Rzecznik Agencji Obrony Rakietowej przy Pentagonie (MDA) Rick Lehner powiedział PAP - nie komentując sprawy Patriotów - że można to porównać do "strzelania ślepymi nabojami". "W rakiecie można, na przykład, usunąć zapalnik albo zamienić mechanizm uzbrajający, unieruchamiając ją w ten sposób - rakieta nie może być wtedy odpalona" - powiedział.
Według wspomnianego źródła w Departamencie Stanu w rządzie RP "nie jest to rozumiane" i oczekuje się, że Polska dostanie rakiety "operacyjne".
Takie rakiety - powiedział informator PAP - Polska będzie mogła otrzymać dopiero, jak je kupi. Koszt jednej baterii rakiet Patriot sięga 3-5 miliardów dolarów.
Pentagon nie wyjaśnił wątpliwości w tej kwestii. Rzeczniczka resortu, Elizabeth Hibner, podkreśliła, że rozmieszczenie baterii Patriotów w Polsce będzie "dla celów szkolenia i ćwiczeń". Zapytana jednak, czy oznacza to, że rakiety nie będą operacyjne, odpowiedziała przecząco.
Rzecznik wojsk lądowych, którym podlegają baterie Patriotów, major Jimmie E.Cummings, zapytany przez PAP o kwestię przydatności rakiet, które mają być wysłane do Polski, odpowiedział, że "nie może omawiać żadnych spraw operacyjnych dotyczących rozmieszczenia jednostek Patriotów".
Zaznaczył tylko, że będą one służyć "celom szkolenia i ćwiczeń", i dodał: "w najbliższych miesiącach zamierzamy osiągnąć porozumienie na temat specyficznych ustaleń, które umożliwią realizację współpracy", uzgodnionej w porozumieniu polsko- amerykańskim z sierpnia ub. roku.
Według źródła w Departamencie Stanu, polski wiceminister obrony narodowej Stanisław Komorowski w zeszłym roku wyrażał niezadowolenie z oferty USA i miał powiedzieć, że Polska nie chce rakiet, które byłyby "kwiatami doniczkowymi".
Przeciw zainstalowaniu rakiet Patriot w Polsce protestuje już Rosja - podobnie jak wcześniej przeciw umieszczeniu w Polsce bazy tarczy antyrakietowej.
pap, keb