Sikorski: próby jądrowe to prowokacja Korei Północnej

Sikorski: próby jądrowe to prowokacja Korei Północnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski ocenił, że przeprowadzanie prób jądrowych przez Koreę Północną to "działania prowokacyjne", szczególnie wobec prezydenta USA Baracka Obamy, który podkreślał potrzebę denuklearyzacji świata.

"Mam wrażenie, że Korea Północna wobec totalnej klęski swojego modelu ustrojowego igra z ogniem" - powiedział Sikorski, który przebywa na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów Azji i UE w stolicy Wietnamu w ramach konferencji Spotkania Azja-Europa (Asia-Europe Meeting - ASEM).

Szef MSZ dodał, że jeśli kierownictwo północnokoreańskie sądzi, że uzyska korzyści polityczne z tego działania, to "może się przeliczyć".

Poinformował, że rozmawiał w Hanoi m.in. z szefami MSZ Korei Południowej i Japonii. Pytany, czy działania Korei Północnej mogą spowodować jakieś dalej idące reakcje światowe, odparł: "po tonie mojej rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Japonii można wywnioskować, że Japonia tego płazem nie puści".

"Jest to żywotne zagrożenie dla bezpieczeństwa tego kluczowego sojusznika Stanów Zjednoczonych, a rakiety, które wystrzeliła dzisiaj Korea Północna mogą dolecieć do stolicy Korei Południowej" - mówił Sikorski.

Źródła w Seulu podały, że Korea Północna przeprowadziła we wtorek próby dwóch rakiet krótkiego zasięgu. Według południowokoreańskiej agencji Yonhap, testowane były dwa pociski o zasięgu 130 kilometrów: pocisk ziemia-powietrze oraz pocisk ziemia-morze. Oba zostały wystrzelone z bazy na wschodnim wybrzeżu Korei Północnej w kierunku Morza Japońskiego.

Dzień wcześniej Phenian dokonał podziemnego wybuchu jądrowego, a następnie testował serię pocisków rakietowych także o niewielkim zasięgu.

Sikorski podkreślał, że Polska wydała nie tylko własne oświadczenie, wyrażające głębokie zaniepokojenie północnokoreańskimi próbami jądrowymi, ale też przyczyniła się i przystąpiła do wspólnego oświadczenia ministrów ASEM.

W komunikacie szefowie MSZ krajów Azji i UE ostro potępili północnokoreańską próbę jądrową. Poniedziałkowy test określono jako "jawne naruszenie rezolucji ONZ". Ministrowie wezwali też Koreę Płn., by powstrzymała się przed przeprowadzaniem dalszych prób, zastosowała do rezolucji ONZ a także natychmiast powróciła do prowadzonych w Pekinie rokowań sześciostronnych.

Szef polskiego MSZ zaznaczył, że rozmawiał w Hanoi z ministrem spraw zagranicznych Korei Południowej, który jednak musiał opuścić spotkanie w stolicy Wietnamu właśnie z uwagi na kryzys związany z próbami jądrowymi Phenianu.

W ocenie Sikorskiego, działania Korei Płn. spowodowały zagrożenie dla całego regionu Azji Północno-Wschodniej, który jest kluczowy też dla gospodarki światowej.

Minister przypomniał, że Polska jest członkiem traktatu o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej. Jak podkreślił, właśnie we wtorek Korea Południowa przyłączyła się do inicjatywy krakowskiej, czyli do porozumienia odpowiedzialnych państw, mającego za zadanie zapobieżenie handlowi i transferom technologii nuklearnych do kolejnych państw czy podmiotów niepaństwowych.

Sikorski poinformował też, że Seul potwierdził swój udział w kolejnych spotkaniu inicjatywy przeciwko proliferacji w przyszłym miesiącu w Sopocie. Inicjatywa dotycząca przeciwdziałania proliferacji broni masowego rażenia (Proliferation Security Initiative - PSI) została ogłoszona przez prezydenta USA George'a W. Busha 31 maja 2003 r. na Wawelu.

Szef MSZ zwrócił również uwagę, że Polska jest szczególnie zainteresowana tym, co się dzieje na Półwyspie Koreańskim. Ma to związek - jak przypominał - z tym, że Polska od ponad 50 lat jest członkiem Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych, a do lat 90. mieliśmy posterunek wojskowy na linii rozgraniczenia obu Korei.

Sikorski dodał również, ż Polska jest jednym z kilku państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, który nieprzerwanie ma ambasadę w Korei Północnej.

Spotkanie w Hanoi szefów MSZ ASEM miało być poświęcone sprawom globalnego kryzysu gospodarczego a także współpracy pomiędzy krajami Europy i Azji. W praktyce jednak - jak oceniają analitycy -  obrady zdominowała kwestia poniedziałkowego podziemnego wybuchu jądrowego Korei Północnej oraz sytuacji w Birmie, gdzie od ponad tygodnia trwa proces opozycjonistki i noblistki Aung San Suu Kyi.

ASEM jest nieformalnym procesem dialogu i współpracy między dwoma regionami: Unią Europejską a Azją Wschodnią i Południowo- Wschodnią. W spotkaniu 45 państw w Hanoi co najmniej 30 reprezentowanych jest przez ministrów spraw zagranicznych.

ND, PAP, keb