W uzasadnieniu czytamy, że ta wypowiedź, nie niesie żadnej wiadomości, i jest jedynie wyrazem konfliktu obu kandydatów do europarlamentu. Sędzia tłumaczyła, że w powszechnym stosowaniu wyraża skrajną dezaprobatę dla danej osoby - jest więc oceną. "Wypowiedź Sławomira Nitrasa stanowi ocenę, opinię o senatorze Zarembie a nie jest informacją dla wyborców, że senator nie pracował" - powiedziała sędzia Sądu Okręgowego, Katarzyna Krasny, uzasadniając postanowienie. I dodała, że "ma ono w użytym kontekście zabarwienie ironiczne". Następnie wyjaśniła, że "zadaniem sądu rozpatrującego sprawy w trybie wyborczym, jest ochrona dobra wyborcy i ocenianie, czy nie otrzymuje on fałszywych informacji na temat kandydatów".
Krzysztof Zaremba nie zgadza się z postanowieniem i już zapowiedział złożenie zażalenia. "Poseł Nitras jest kłamcą, cyrulikiem z Połczyna, twórcą +republiki kolesi+, a kłamców trzeba karać. Dlatego będę się procesował z nim w trybie wyborczym i rozważę również wytoczenie procesu w trybie cywilnym. Mam nadzieję, że wyborcy ukarzą go w niedzielę nie oddając na niego głosów w wyborach" - powiedział Zaremba tuż po ogłoszeniu wyroku.
Polityk PO, Sławomir Nitras, nie był nieobecny na rozprawie, ponieważ miał pogrzeb dziadka. Reprezentował go mecenas Przemysław Gardocki, który zapewnił, że jego klient jest bardzo zadowolony z postanowienia sądu. Sam Nitras osobiście nie skomentował jeszcze wyroku.dk/pap