Tusk powiedział we wtorek w programie "Kropka nad i" w TVN24, że odezwa ta "na pewno jest aktem nieprzyjemnym z punktu widzenia Polski i dlatego zawsze Polacy tak stanowczo - i to dość solidarnie, niezależnie od barw partyjnych - na takie słowa reagują".
Na uwagę, że może ucieszy to prezydenta Lecha Kaczyńskiego i szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, którzy uważają, że rząd zbyt obojętnie podszedł do tej odezwy, Tusk odparł: "Znając nadzwyczajną aktywność pana prezydenta na arenie międzynarodowej, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wsparł rząd w naszych staraniach, które dotyczą pamięci historycznej, relacji polsko- niemieckich, pozycji ekstremalnych polityków w Niemczech".
"Nazwijmy rzecz po imieniu: dla takich polityków jak radykalni czy tacy nieprzyjaźni Polsce politycy CDU jak Erika Steinbach świetnymi partnerami po naszej stronie są tacy politycy jak Jarosław Kaczyński. Jedni drugimi się żywią" - stwierdził Tusk.
Według niego, wątek niemiecki i "takie emocje, nerwy w tym kontekście" zawsze towarzyszą PiS wtedy, kiedy jest kampania wyborcza i "powinniśmy się do tego przyzwyczaić".
"Dla lidera PiS wątek niemiecki jest jedną z takich maczug, którymi lubi uderzać swoich przeciwników politycznych, zupełnie nie zważając na fakty" - mówił premier.
"Za każdym razem, kiedy zbliżają się wybory Jarosław Kaczyński sprawia wrażenie kombatanta, który wybiera się na wojnę" - dodał.
Premier powiedział, że nie ma żadnego badania, które pokazywałoby, że Polacy mają jakieś szczególne obawy przed sąsiadami.
"Nie sądzę, żeby dziś Polacy w swojej przewadze odczuwali jakiś paniczny lęk przed sąsiadami. To bardzo dobrze świadczy o Polsce i o Polakach, że my dziś wyzwalamy się z tego lęku i nawet jeśli cały legion polityków PiS będzie starał się wzbudzić w Polakach taki strach, to - moim zdaniem - Polacy się nie dadzą tego typu atmosferze" - powiedział Tusk.
Na pytanie, czy trzeba zmienić konstytucję - jak proponuje PiS - odpowiedział, że "musiałby poznać konkretną propozycję". W ubiegłym tygodniu Jarosław Kaczyński zapowiedział, że PiS proponuje taką zmianę w konstytucji, która uniemożliwiałaby "jakiekolwiek próby podważania polskiej własności na Ziemiach Zachodnich i Północnych".
"Nie ma miesiąca, żeby ktoś nie proponował jakiejś zmiany w konstytucji. Wolałbym, żebyśmy poważnie usiedli do zmian w konstytucji, a nie przy okazji kampanii. Proszę bardzo - możemy za kilka dni usiąść i zastanowić, co można zmienić w polskiej konstytucji, co zagwarantuje większe poczucie bezpieczeństwa Jarosławowi Kaczyńskiemu" - stwierdził Tusk.
Zaznaczył, że nic nie stało na przeszkodzie, żeby tego typu inicjatywę zmiany konstytucji PiS podjął "dziś, wczoraj, dwa lata temu, pięć lat temu". "Nie sądzę, żeby z punktu widzenia lidera PiS dziś granice zachodnie były zagrożone, a rok temu czy dwa lata temu nie były zagrożone" - dodał premier.pap, keb