Jego zdaniem, Jarosław Kaczyński stracił nadzieję, iż kiedykolwiek zostanie premierem. "On wie, że tego typu postępowanie zostanie zapamiętane i uniemożliwi mu prowadzenie polityki europejskiej, a skoro tak robi, to znaczy, że nie ma już nadziei na zostanie szefem rządu" - zauważył Sikorski.
Prezes Pis nie pozostaje głuchy na słowa Sikorskiego. Na oskarżenia, że "takie podnoszenie relacji polsko-niemieckich to przedwyborcza zagrywka", J.Kaczyński odpowiada: "jeżeli ktoś ma tego rodzaju sumienie narodowe" - i uważa, że to jest kwestia wyborów europejskich to - Sikorskiemu gratuluje".
Jarosław Kaczyński po raz kolejny podkreślił, że słowa, które padły w oświadczeniu CDU i CSU w sprawie potępień wysiedlenia obywateli niemieckich po II wojnie światowej - są bardzo groźne. "Tam powiedziano, że byli mieszkańcy tych ziem, a przede wszystkim ich potomkowie, mogą tu wracać z zachowaniem praw. I że to, co się dzisiaj dzieje w Europie, co jest procesem pozytywnym, takie otwarcie Europy na podróżowanie, ale także osiedlanie się, to ma być mechanizm, który ma w istocie odwrócić wyniki II wojny światowej", do czego "zażądano stworzenia moralnej podstawy" - powiedział Jarosław Kaczyński dziennikarzom we Wrocławiu.
Prezes Kaczyński uważa, że niesprawiedliwe jest, stawianie wszystkich międzynarodowych wysiedleń na równi. "To międzynarodowe potępienie wysiedleń, które ma stawiać na tej samej płaszczyźnie wysiedlenia dokonane wobec Niemców, którzy sobie po prostu na to zasłużyli i wobec takich narodów jak Polacy, to to jest niesłychany skandal. Dla pana Sikorskiego być może nie. Ja na miejscu Sikorskiego bym się zastanowił. Może za chwilę Sikorski powie, że z tym holokaustem też nie wiadomo" - mówił prezes PiSdk/pap