Jak mówiła, Niemcy, szczególnie z Niemieckiej Republiki Demokratycznej, są głęboko wdzięczni za odwagę narodów z Europy wschodniej. "Tam (w NRD - PAP) także seria wydarzeń w Polsce wpłynęła na rozwój zdarzeń, który nie mógł być zatrzymany. Siły opozycji demokratycznej zdobywały siłę i słyszane były coraz głośniej" - dodała.
Kanclerz Niemiec zwróciła uwagę, że wydarzenia w innych krajach bloku wschodniego "miały wkład w upadek reżimu i upadek Muru Berlińskiego". "Dla nas jest to również rok pamięci" - podkreśliła Merkel.
"Drzwi do wolności oraz demokracji zostały otwarte przez wielu, w sposób bardzo odważny, a wy, Polacy, odegraliście niezmiernie ważną rolę w tym wysiłku. Zawsze będziemy wam za to wdzięczni" - powiedziała niemiecka kanclerz.
Zwróciła również uwagę, że 4 czerwca oznaczał także "straszne poświęcenia", jak np. na planu Tiananmen w Pekinie. W wyniku krwawego stłumienia protestów studenckich w nocy z 3 na 4 czerwca 1989 roku przez władze Chin zginęło - według różnych źródeł - od 400 do 2000 osób.
"Powinno to nas zachęcić, by udzielać wsparcia dla wszystkich tych, którzy dążą do wolności na świecie" - dodała.
"Dzisiejszy dzień to dzień specjalny, dzień pamięci dla Polski, ale również dla Niemiec i dla mnie osobiście" - podkreśliła Merkel. Według niej, 4 czerwca 1989 roku stanowił moment "zdecydowanego zwycięstwa demokracji w Polsce, a także w całej Europie wschodniej".
Jak wspominała, w 1989 roku była naukowcem i wynik wyborów w Polsce świętowała z polskimi kolegami naukowcami. "To zwycięstwo nie było zwycięstwem przypadkowym, bo od momentu ogłoszenia stanu wojennego Polska już była w awangardzie walki o więcej wolności i demokracji" - powiedziała Merkel.dk/pap