Jedyną receptą na zapobieganie wyciekom pieniędzy z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest... jej likwidacja.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa to moloch z ogromnym sztabem ludzi. Dość przypomnieć, że dysponuje 516 samochodami służbowymi - to jeden z najwyższych wyników w Polsce. Jest też w czołówce jeśli chodzi o koszty utrzymania służbowych samochodów - same ich naprawy kosztują prawie 10 mln zł rocznie.
W mediach pojawiają się też informacje na temat podejrzanie drogich szkoleń czy wyjazdów służbowych pracowników ARiMR. Dochodzą do tego skandale z zatrudnianiem osób powiązanych z politykami i zatrzymaniami pracowników ARiMR przez CBA. Ta rozbudowana instytucję kosztuje polskiego podatnika spore pieniądze, które do tego wyciekają na różne, wątpliwe cele.
Tymczasem Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, zajmujące małą powierzchnię biurową, działa stosunkowo prężnie i także rozdziela unijne pieniądze. Mogłaby więc zająć się również dopłatami dla rolnictwa zamiast ARiMR.
W mediach pojawiają się też informacje na temat podejrzanie drogich szkoleń czy wyjazdów służbowych pracowników ARiMR. Dochodzą do tego skandale z zatrudnianiem osób powiązanych z politykami i zatrzymaniami pracowników ARiMR przez CBA. Ta rozbudowana instytucję kosztuje polskiego podatnika spore pieniądze, które do tego wyciekają na różne, wątpliwe cele.
Tymczasem Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, zajmujące małą powierzchnię biurową, działa stosunkowo prężnie i także rozdziela unijne pieniądze. Mogłaby więc zająć się również dopłatami dla rolnictwa zamiast ARiMR.