Podziękował również liderowi warszawskiej listy SLD-UP Wojciechowi Olejniczakowi za to, że "wystartował i podjął wielkie wyzwanie w trudnym miejscu dla lewicy". Podkreślił też, że kampania do europarlamentu jego formacji była oparta na "rozmowach z ludźmi", podczas gdy partie prawicowe spędziły ją na "sporach i wyniszczaniu się".
"Przestrzegam, żeby wrzucając głos do urny nie ulec logice plebiscytu i walce tylko i wyłącznie między Platformą a PiS-em. W tych wyborach chcemy, żeby polska reprezentacja w Parlamencie Europejskim była jak najlepsza" - zaznaczył Kwaśniewski. Zaapelował do tych wyborców, którzy w przeszłości głosowali na SLD i "zachowują w sercu wartości lewicowe", aby nie wahali się i poparli listę Sojuszu w eurowyborach.
"To zależy od was drodzy wyborcy, czy rozproszony dziś, niepewny jeszcze własnych sił elektorat lewicowy ponownie uwierzy w lewicę, w lewicowych kandydatów. Ta nadzieja musi być temu elektoratowi już dzisiaj przywrócona" - mówił.
Kwaśniewski zadeklarował, że zagłosuje na Olejniczaka, bo jest on "politykiem młodym i doświadczonym". Zachęcał również do poparcia lidera SLD-UP w eurowyborach na Mazowszu Marka Wikińskiego.
B. prezydent zwrócił uwagę na to, że wybory do Parlamentu Europejskiego odbywają się tuż po 20. rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 roku. "Rok 1989 to wielka rola lewicy. To jej udział w przemianach, w pokojowej drodze, którą Polska przeszła" - mówił. Argumentował, że to właśnie lewica rozpoczęła dialog z opozycją, była w stanie zrezygnować z władzy i zapoczątkowała przemiany gospodarcze.
Podczas czwartkowej kandydaci SLD-UP z Mazowsza i Warszawy podpisali deklarację "Energia dla Warszawy", w której znajdują się zapowiedzi m.in. rozszerzenia dostępu do internetu dla mieszkańców stolicy i większego udziału organizacji społecznych.
pap