Jak poinformowała dr Anna Grzeszczuk z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białymstoku, dwa kolejne przypadki grypy wywołanej przez wirusa A/H1N1 stwierdzono u dwóch osób w Białymstoku.
Potwierdzono ją u syna 29-letniej kobiety, która wróciła z Wielkiej Brytanii (matka od środy leczona jest z grypy wywołanej przez ten wirus), a także u około 20-letniej kobiety, która z nimi podróżowała.
Cała trójka przebywa w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Białymstoku.
Negatywny jest wynik badań u męża 29-latki i jeszcze jednej osoby, która również z nimi podróżowała. Te osoby zostały wypisane ze szpitala.
Dr Grzeszczuk powiedziała, że stan ogólny chorych jest dobry. Przypomniała, że według danych światowych przebieg grypy wywołanej wirusem A/H1N1 "nie jest cięższy niż tej, którą dotychczas rozpoznawano".
Tomasz Misztal z GIS zapewnił, że osoby, które kontaktowały się z chorymi, zostały objęte nadzorem sanitarno-epidemiologicznym.
Wirus A/H1N1 to nowy szczep - mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów grypy. Objawy świńskiej grypy są podobne do tych towarzyszących grypie sezonowej. Występuje gorączka, osłabienie, brak apetytu, kaszel, a u niektórych osób także katar, ból gardła, nudności, wymioty i biegunka.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła przed dalszym rozprzestrzenianiem się wirusa na świecie. Zdaniem szefowej WHO Margaret Chan, obecnie nie da się już powstrzymać tego procesu. Jak informuje WHO, grypa zaatakowała ludzi już w ponad 100 krajach i choć zasadniczo przebieg choroby nie jest ciężki, zapada na nią coraz więcej ludzi. Rośnie też liczba zgonów, głównie wśród ciężarnych kobiet oraz osób cierpiących na inne dolegliwości.
ND, PAP/bea