Chodzi o to, że organ wykonawczy nie może wykonywać swoich obowiązków, jeżeli nie ma rady nadzorczej. A kurator ma doprowadzić do jej powstania. Jednak nie będzie on de facto sprawować władzy, tylko doprowadzi do utworzenia nieistniejącego organu wykonawczego.
- Płonne są nadzieje tych, którzy sądzą, że taki kurator zastąpi dotychczasowych rządzących, ponieważ nie jest wyznaczany jako organ wykonawczy - tłumaczy Wprost24 Zbigniew Ćwiąkalski.Były minister sprawiedliwości przyznaje, że jego samego "zaskoczył kiedyś jeden z dziennikarzy radiowych, który spytał go o słuszność przyznania kuratora Polskiemu Radiu w maju 2008 r. Minister Ćwiąkalski stwierdził wówczas, że to pomyłka i właściwym sądem do wyznaczania kuratora dla spółki jest sąd rejestrowy. - Dziennikarz zaskoczył mnie wtedy. Ale jeszcze tego samego dnia sprawdziłem tę procedurę i przyznałem publicznie, że rzeczywiście takie postępowanie jest zgodne z prawem - mówi Wprost24 były minister sprawiedliwości.
Nowelizacja prawa w tym zakresie leży już w Sejmie, jednak pomimo, iż były minister przyznaje, że taka procedura jest absurdalna, podkreśla, że sam miał okazję sprawdzić i przekonać się, że jest zgodna z prawem: "To rzeczywiście jest problem, ale procedura właściwa"wprost24, dar/bcz