Oddanie hołdu uczestnikom powstania poprzez włączenie syren zarządził w regionie, wojewoda podkarpacki Mirosław Karapyta. Wydał w tym celu specjalne zarządzenie. Tak samo uczczona zostanie pamięć powstańców w całym kraju. Równocześnie będzie to sprawdzenie działania systemów alarmowych.
Prezydent Stalowej Woli nazwał takie obligatoryjne włączenie syren 1 sierpnia "manipulacją rodem z PRL".
"Jest to zmuszanie metodami administracyjnymi do czczenia kolejnej katastrofy militarnej i politycznej w naszych dziejach. Który normalny naród buduję swoją tożsamość na klęskach?" - pyta Szlęzak.
Dodaje, że - w jego opinii - patriotyzm trzeba budować w oparciu o tradycję, m.in. Centralnego Okręgu Przemysłowego, który był przedsięwzięciem pokazującym rozmach i skuteczne działanie dorównujące najnowocześniejszym rozwiązaniom technicznym i organizacyjnym na świecie.
"W oparciu o taką tradycję chcemy budować nasz patriotyzm. Z niej możemy być dumni (...), a nie z szaleńczych zrywów od początku skazanych na bezprzykładną katastrofę militarną, polityczną i humanitarną" - czytamy w piśmie prezydenta Stalowej Woli.
Rzecznik wojewody podkarpackiego Wiesław Bek powiedział, że włączenie systemów alarmowych w dniu 1 sierpnia ma na celu, oprócz oddania hołdu powstańcom, sprawdzenie, czy te systemy działają.
"Od trzech lat takie działania odbywają się w całym kraju w rocznicę wybuchu powstania, i do tej pory nie przeszkadzało to prezydentowi Szlęzakowi. Ciekawe dlaczego akurat w tym roku, mu to nie odpowiada. Przyczyną są być może przyszłoroczne wybory samorządowe" - zastanawia się Bek.
Jego zdaniem, wojewoda nie przewiduje możliwości zwolnienia gospodarza Stalowej Woli z konieczności wykonania zarządzenia.ND, PAP