Komentując sprawę Beaty Grzybowskiej, która rok temu podpisała umowę z bezdzietną parą z Warszawy na mocy której za 30 tysięcy złotych zgodziła się ona wynająć swój brzuch i urodzić dziecko, które genetycznie nie będzie miało z nią nic wspólnego, Czuma stwierdził, że umowa zawarta przez strony jest nieważna. Surogatka w trakcie ciąży zmieniła zdanie i postanowiła zatrzymać dziecko. Teraz zamierza walczyć o nie w sądzie. – Nie zazdroszczę sądowi, który będzie musiał rozważyć tą sprawę, bo jest ona bardzo trudna. Nie chcę wpływać na tok rozumowania sędziego, jednak chciałbym przypomnieć, literę prawa, która mówi, że handel ludźmi zabroniony. Ta umowa jest nie ważna od samego początku i nie ma skutków prawnych – podkreślał Czuma. Zdaniem ministra wskazówką dla sądu, jak należy podejść do sprawy Grzybowskiej powinien być wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie, w którym stwierdzono, że "zaoferowanie dziecka nabywcy, oznaczenie ceny, przyjęcie zaliczki i stawienie się z dzieckiem w miejscu i porze umówionej dla sfinalizowania transakcji wyczerpuje znamiona usiłowania popełnienia zbrodni z art. 253, głoszącego, że kto uprawia handel ludźmi, nawet za ich zgodą, podlega karze pozbawienia wolności nie dłużej niż trzy lat".
Czuma przypomniał również, że w czerwcu weszła w życie nowelizacja Kodeksu rodzinnego, która "wyraźnie przyjmuje rzymską zasadę - mater semper certa est - co do matki zawsze wiadomo, kto nią jest".TVP.Info, arb