Prezydent chce czytać o sobie
Ze specyfikacji zamówienia, umieszczonej na stronie internetowej prezydenckiej kancelarii wynika, że media mają być monitorowane głównie pod kątem obecności w nich prezydenta i jego współpracowników. Z 50 haseł, w oparciu o które firma realizująca monitoring będzie przeszukiwała media, 35 dotyczy Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki, doradców, urzędników kancelarii i Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Prezydent w codziennym monitoringu mediów chce mieć też informacje dotyczące 10 partii politycznych. Biuro prasowe Kancelarii Prezydenta zastrzegło sobie możliwość rozszerzenia monitoringu o dodatkowych pięć haseł dotyczących bieżących wydarzeń związanych z działalnością głowy państwa.
Przejrzyście i szybko
Firma, która wygrała przetarg, będzie musiała zapewnić dostęp do tych treści przez specjalną platformę internetową, do której dostęp ma być możliwy z dowolnego komputera po zalogowaniu się. Podgląd wyników monitoringu ma być możliwy codziennie od 6 rano w przypadku dzienników i portali internetowych; a w przypadku materiałów z audycji radiowych i telewizyjnych - w ciągu maksymalnie dwóch godzin od ich emisji.
"Informacje powinny być prezentowane w przejrzystym układzie graficznym" - podkreślono w specyfikacji zamówienia. Kancelaria chce również, żeby każda publikacja była oceniona pod kątem tego, czy jest nacechowana negatywnie, pozytywnie, czy neutralnie względem głowy państwa.
Niemal setka mediów pod lupą
Pracownicy firmy monitorującej będą musieli przejrzeć 71 tytułów gazet i czasopism ogólnopolskich oraz regionalnych; serwisy dwóch agencji prasowych - PAP i Reutersa; oraz śledzić 14 stacji radiowych, od największych: Polskiego Radia czy RMF FM, po Radio Maryja i Internetowe Radio Wnet. W przypadku monitorowania serwisów informacyjnych emitowanych przez stacje telewizyjne urzędnicy prezydenta mają mieć informację o kolejności materiału wśród innych, emitowanych w ramach danego serwisu.
PAP, arb/bcz