Tusk czeka na opinie ekspertów
Tusk zwrócił uwagę, że w Afganistanie przebywa już dwa tysiące żołnierzy, "z czego grubo ponad tysiąc jest gotowych do działań bojowych". - Minister Klich będzie musiał mnie przekonać, że właśnie brak ludzi nie pozwolił uratować życia i zdrowia naszych żołnierzy - podkreślał szef rządu. Premier zaznaczył, że jeszcze we wtorek będzie rozmawiał z "kompetentnymi ludźmi o tym, co takiego się stało, że pomoc nie dotarła do zaatakowanych Polaków szybciej". - Po przeanalizowaniu tego przypadku powinniśmy podjąć decyzję o ewentualnym wzmocnieniu i charakterze tego wzmocnienia - stwierdził Tusk.
Spóźniona reakcjaW ocenie premiera reakcja polskich śmigłowców, które wsparły zaatakowany patrol "wydaje się spóźniona". Zdaniem Tuska kluczowe znaczenie w całej sprawie "ma wyjaśnienie, dlaczego polscy żołnierze czekali tak długo na pomoc w czasie ostrzału": - Według naszej wiedzy, ale nie jest ona kompletna, albo komuś zabrakło refleksu, albo ktoś nie przewidział tego co może się stać - uważa Tusk.
Premier oczekuje wyjaśnień
Donald Tusk zapewnił, że sprawa śmierci polskiego żołnierza jest badana, a on oczekuje "bardzo szczegółowego raportu". - Chcę mieć jak najszybciej pewność, że polskie dowództwo, wszyscy odpowiedzialni za bezpieczeństwo naszych żołnierzy w Afganistanie, wykonywali swoje zadania właściwie - dodał szef rządu. Premier przekazał również kondolencje rodzinie zmarłego żołnierza: - Jest nam wszystkim bardzo przykro z powodu śmierci kpt. Ambrozińskiego. Chciałem w imieniu całego rządu złożyć wszystkim jego bliskim serdeczne wyrazy współczucia" - powiedział Tusk.
PAP, arb