Najważniejszy jest sprzęt
W związku z tragiczną śmiercią kpt. Daniela Ambrozińskiego, który w poniedziałek zginął w zasadzce zorganizowanej przez talibów, sprawa wysłania do Afganistanu dodatkowych żołnierzy jest znów bardzo poważnie rozpatrywana przez MON. – Przedmiotem analiz jest obecnie to, czy jesteśmy w stanie wyposażyć ich w odpowiedni sprzęt – zaznacza Komorowski. Jakiego sprzętu brakuje Polakom najbardziej? Zdaniem wiceministra chodzi przede wszystkim o śmigłowce i transportery opancerzone. Wyposażenie kontyngentu jest obecnie największą bolączką MON. – W związku z tym, że tracimy część wyposażenia w walkach z talibami, a jego ilość jest ograniczona, mogą pojawić się pewne braki – wyjaśnia Komorowski.
Więcej patroliCzy 200 dodatkowych żołnierzy zmieniłoby sytuację naszych sił w Afganistanie? Zdaniem MON tak. Żołnierze wysłani z Polski mogliby bowiem odciążyć doświadczonych uczestników misji z obowiązków, jakie muszą oni wypełniać w bazach. Dzięki temu większa liczba doświadczonych żołnierzy mogłaby uczestniczyć w patrolach.
Premier jest sceptycznyO tym, czy dodatkowi żołnierze wyjadą do Afganistanu zadecyduje minister obrony narodowej Bogdan Klich, którzy musi jednak przekonać do tego premiera Donalda Tuska. To może być trudne, ponieważ wczoraj premier stwierdził, że na razie Klich nie przekonał go do tego, że to właśnie brak ludzi zwiększył ryzyko na misji. Tusk przypomniał też, że w Afganistanie są już 2 tysiące polskich żołnierzy, „z czego grubo ponad tysiąc jest gotowych do działań bojowych".
arb, TOK FM, PAP