Krucjata posła PiS
Zdaniem Żukowskiego obecnie nic nie chroni odbiorców reklam przed wulgaryzmami, ponieważ przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, które za czyn niezgodny z prawem uznają reklamę sprzeczną m.in. z dobrymi obyczajami, są niejasne. Dlatego Żukowski jest zdeterminowany, by kampanię przeciwko słowom na „k" i na „p" w przekazach reklamowych doprowadzić do szczęśliwego końca. I jeśli minister Zdrojewski nie podejmie tematu to Żukowski sam znajdzie grupę posłów, którzy wesprą jego inicjatywę w Sejmie.
"Niech posłowie zaczną od siebie"Pomysł posłów PiS krytycznie ocenia ekspert w zakresie prawa i etyki reklamy Wiesław Gałązka. – Posłowie chcą mnożyć akty prawne, tymczasem obecnie funkcjonujące przepisy są dobre. Problem tylko w tym, by były stosowane – zaznacza ekspert. Jego zdaniem zresztą podejmowanie tego akurat tematu przez posłów jest swego rodzaju hipokryzją. – Najpierw sami powinni nauczyć się panować nad swoimi językami i rozmawiać w bardziej kulturalny sposób – zauważa z przekąsem Gałązka.
TVP.Info, arb