Platforma Obywatelska nie chce, aby Waldemar Pawlak kandydował w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Politycy tej partii obawiają się, że brutalna walka o głosy wyborców między liderem PSL a premierem Tuskiem mogłaby doprowadzić do upadku koalicji – informuje „Rzeczpospolita”.
Choć jeszcze przed rokiem PSL nie deklarował jednoznacznie, czy w 2010 roku wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich, dziś, wobec słabych notowań partii jej kierownictwo jest zdeterminowane, aby zaistnieć w kampanii prezydenckiej. – Logika jest prosta. Jeśli partia parlamentarna nie uczestniczy w kampanii prezydenckiej, to traci okazję, by pokazać własną wizję ustrojową, przyznaje się, że cierpi na kryzys przywództwa – mówi. Waldemar Pawlak miał już zapowiedzieć Tuskowi, że partia wystawi w wyborach prezydenckich własnego kandydata. Czy będzie to sam wicepremier?
Troska o koalicję
Scenariusza w którym Pawlak staje do walki o urząd prezydenta z Donaldem Tuskiem politycy PO się obawiają. - Kampania wyborcza będzie brutalna, a konkurowanie liderów partii, które są dziś w koalicji, może przekreślić jej dalsze trwanie – mówi jeden z nich. Tymczasem PO zależy na tym, aby po wyborach prezydenckich dotrwać do wyborów parlamentarnych w koalicji z PSL, a po ewentualnym zwycięstwie w wyborach ponownie utworzyć rząd z ludowcami.PSL uspokaja
Sam Pawlak stara się uspokajać koalicjanta. Podobno w nieoficjalnej rozmowie z premierem Tuskiem szef ludowców zadeklarował, że nie będzie starał się o urząd prezydenta. Pojawiły się sugestie, że kandydatem PSL na prezydenta będzie kobieta. Nieoficjalnie wiadomo, że kandydatką PSL ma być wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska – o czym jako pierwszy pisał portal Wprost.pl. Politycy PSL nie chcą komentować sprawy, ale dodają przy tym, że w polskiej polityce jest za mało kobiet.„Rzeczpospolita", arb