Klich powiedział dziennikarzom, że w sprawie ewentualnego odwołania i powoływania dowódcy "ustawa mówi o dwóch drogach postępowania: pierwsza to istotnie inicjatywa ministra obrony narodowej, a druga to porozumienie pomiędzy prezydentem a ministrem obrony narodowej".
"Ja opowiadam się za tym drugim rozwiązaniem i dlatego zgłosiłem dzisiaj wolę szybkiego spotkania się z panem prezydentem i rozmowy na temat przyszłości pana generała Skrzypczaka" - podkreślił Klich.
Skrzypczak, dowódca Wojsk Lądowych, w wywiadzie dla "Dziennika" powiedział, że gdyby żołnierze byli lepiej wyposażeni - dysponowali np. bezpilotowymi środkami rozpoznania większego zasięgu - być może udałoby się uniknąć ostatnio śmierci polskiego oficera w bitwie z afgańskimi talibami.
Minister obrony Bogdan Klich ocenił wypowiedź generała jako podważenie zasady cywilnej kontroli nad armią. Skrzypczak oświadczył, że wobec utraty zaufania ministra oddaje się do dyspozycji prezydenta. Zapewnił też, że nie kwestionuje cywilnej kontroli nad wojskiem.pap, keb