„Przeprowadzka” posłów SLD

„Przeprowadzka” posłów SLD

Dodano:   /  Zmieniono: 
W związku z budową specjalnej rampy, która umożliwi posłom na wózkach dostęp do mównicy sejmowej cały „sektor” zajmowany przez posłów Lewicy zostanie przesunięty o kilka centymetrów w stronę ław zajmowanych przez ludowców. Lewica straci też jedną z ławek zajmowanych dotąd przez trójkę posłów, którzy będą musieli znaleźć sobie w Sejmie nowe miejsca – informuje TVP.Info
Posłowie Sławomir Kopyciński, Elżbieta Streker-Dembińska i Witold Klepacz nie muszą się jednak obawiać, że w Sejmie zabraknie dla nich foteli. Dotychczas na 460 posłów zasiadających w Sejmie przypadało 468 miejsc. Teraz będzie ich 465.

Inne miejsce? Czemu nie

Żaden z posłów skazanych na „przeprowadzkę" nie widzi w niej nic złego. – Nie byłem przesadnie przywiązany do mojego miejsca – mówi Kopyciński. Obawia się tylko, żeby nie musiał zasiadać w jednej ławie z posłami PO lub PiS. – W takim wypadku wolałbym już siedzieć na balkonie – stwierdza. Eksmisja na balkon mu jednak nie grozi, ponieważ w sektorze zajmowanym przez „Lewicę” były dotychczas cztery wolne miejsca, na które eksmitowani posłowie będą mogli się przesiąść.

Wyrównywanie szans

Posłowie nie protestują, bo intencja przyświecająca przeprowadzce jest szlachetna. Dotychczas wejście na mównicę sejmową wymagało pokonania schodów, co dla osób poruszających się na wózkach posłów było przeszkodą nie do pokonania. Jedyną możliwością zabrania głosu było więc dla nich wystąpienie z ławy poselskiej, co sprawiało, że byli znacznie mniej „widoczni" niż ich koledzy. Teraz, dzięki specjalnej rampie, Sejm stworzy im szansę do pełnego zaistnienia w parlamentarnych debatach.

TVP.Info, arb