Od września uczniowie gimnazjum i szkół ponadgimnazjalnych w ramach nowego przedmiotu dowiedzą się m. in. jak udzielić pierwszej pomocy i co robić, gdy wybuchnie pożar. Edukacja dla bezpieczeństwa zastąpi przysposobienie obronne – podaje "Gazeta Wyborcza".
– Nie będzie strzelania, masek gazowych, czy czołgania się po boisku szkolnym – mówi rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej, Grzegorz Żurawski, który tłumaczy, że przysposobienie obronne w różnych zakresach przygotowywało młodzież na ewentualność wybuchu wojny. Edukacja dla bezpieczeństwa ma natomiast uczyć jak radzić sobie w kryzysowych sytuacjach w czasie pokoju.
Czego nauczy się młodzież?
– Nie będziemy uczyć rodzajów broni chemicznej, a raczej skoncentrujemy się na tym, gdzie uzyskać pomoc, gdy np. zobaczymy pakunek, który według nas może być niebezpieczny dla otoczenia – informuje Żurawski. Absolwenci gimnazjum oraz liceum mają wiedzieć jak zachować się w przypadku pożaru, wypadku drogowego, powodzi, a nawet ataku terrorystycznego.
W podstawie programowej gimnazjalnego oraz ponadgimnazjalnego kursu edukacji dla bezpieczeństwa znajdą się praktyczne rozwiązania i scenariusze zachowań w przypadku sytuacji niebezpiecznych i zagrażających życiu – jak ewakuować szkołę, co zrobić w przypadku poparzenia czy zatrucia chemicznego lub pokarmowego, porażenia prądem oraz złamania lub zwichnięcia. Znajdzie się tam również miejsce dla profilaktyki HIV i przemocy seksualnej.
Nauczycieli nie trzeba dokształcać
Rzecznik MEN-u zaprzecza, jakoby istniała konieczność dokształcania lub zatrudniania nowych nauczycieli. – Każdy nauczyciel przysposobienia obronnego ma odpowiednie kwalifikacje do nauczania tego przedmiotu, ci pedagodzy będą zatem z nową podstawą programową uczyli innych rzeczy – zaznacza Żurawski. Ponadto z nauczycielami będą współpracować ratownicy medyczni, którzy gościnnie pojawią się na lekcjach.
Czego nauczy się młodzież?
– Nie będziemy uczyć rodzajów broni chemicznej, a raczej skoncentrujemy się na tym, gdzie uzyskać pomoc, gdy np. zobaczymy pakunek, który według nas może być niebezpieczny dla otoczenia – informuje Żurawski. Absolwenci gimnazjum oraz liceum mają wiedzieć jak zachować się w przypadku pożaru, wypadku drogowego, powodzi, a nawet ataku terrorystycznego.
W podstawie programowej gimnazjalnego oraz ponadgimnazjalnego kursu edukacji dla bezpieczeństwa znajdą się praktyczne rozwiązania i scenariusze zachowań w przypadku sytuacji niebezpiecznych i zagrażających życiu – jak ewakuować szkołę, co zrobić w przypadku poparzenia czy zatrucia chemicznego lub pokarmowego, porażenia prądem oraz złamania lub zwichnięcia. Znajdzie się tam również miejsce dla profilaktyki HIV i przemocy seksualnej.
Nauczycieli nie trzeba dokształcać
Rzecznik MEN-u zaprzecza, jakoby istniała konieczność dokształcania lub zatrudniania nowych nauczycieli. – Każdy nauczyciel przysposobienia obronnego ma odpowiednie kwalifikacje do nauczania tego przedmiotu, ci pedagodzy będą zatem z nową podstawą programową uczyli innych rzeczy – zaznacza Żurawski. Ponadto z nauczycielami będą współpracować ratownicy medyczni, którzy gościnnie pojawią się na lekcjach.
js, "Gazeta Wyborcza"