Atmosfera podejrzliwości
To właśnie urzędniczy lęk ma być przyczyną opóźnień w zakupach dla armii. Zdaniem Klicha za taki stan odpowiedzialna jest partia Jarosława Kaczyńskiego, która w czasie rządzenia Polską stworzyła w kraju „atmosferę ogólnej podejrzliwości". - Każdy stara się patrzeć dziesięć razy na tę samą sprawę, żeby nikt nie posadził go o nieuprawniony lobbing, ani o korupcję – powiedział Klich.
Parasol ochronny
Minister obrony zapowiedział, że sprzęt dla żołnierzy w Afganistanie zostanie zakupiony w ramach tzw. procedury pilnej potrzeby operacyjnej, według której należy podpisać umowę w ciągu 41 dni roboczych od chwili rozpoczęcia procesu negocjacyjnego - wyjaśnił minister. Okazuje się jednak, że i tak urzędnicy resortu znajdują wiele powodów, aby tę procedurę zakwestionować. - Mam nadzieję, że dzięki parasolowi ochronnemu poziom lęku wśród urzędników się obniży i będzie im łatwiej podejmować decyzje - podkreślił szef MON.
Klich leci do Afganistanu
Minister zapowiedział, że zamierza niebawem pojechać z siódmą wizytą do Afganistanu. Jego zdaniem, takie wizyty u stacjonujących tam żołnierzy są potrzebne i mają bardzo konkretny wymiar. - To będzie kolejna gospodarska wizyta w Afganistanie. Dlatego, że jednak jest tak w wojsku, że pańskie oko konia tuczy - powiedział minister. Dodał, że podczas takich wizyt często zapadają istotne dla polskich żołnierzy decyzje.Minister przypomniał, że podczas jego poprzedniej wizyty w Afganistanie, w ciągu jednego dnia zdecydowano o przyszłości obecności Polaków w bazie Giro, która - w ocenie strony polskiej - była niewystarczająco chroniona. Na polecenie ministra szef Sztabu Generalnego postawił wówczas jednemu z amerykańskich dowódców ultimatum: doposażenia bazy w system rozpoznawczy lub wycofania się z niej Polaków.
TVN24, PAP, arb