Nową ustawę medialną prezydent Lech Kaczyński zawetował w lipcu. Jego zdaniem nie rozwiązywała ona najważniejszych problemów, przed jakimi stoją media publiczne. Stwarzała natomiast nowe, poważniejsze zagrożenia - przede wszystkim odbierała mediom publicznym niezależność finansową. Nie do zaakceptowania dla prezydenta Kaczyńskiego był też fakt finansowania mediów z budżetu, w sytuacji kryzysu i zwiększenia przez rząd deficytu budżetowego.
Pieniądze dla TVP w gestii Sejmu
Projekt nowej ustawy medialnej miał zmienić system finansowania mediów publicznych. Ustawa likwiduje abonament radiowo-telewizyjny, a w zamian przyznaje nadawcom publicznym pewną kwotę z kasy państwa. O wysokości funduszy miałby decydować każdego roku parlament, przyjmując ustawę budżetową.
Koalicja bezradna wobec wetaDo odrzucenia prezydenckiego weta w Sejmie potrzeba większości 3/5 głosów, co przy obecności wszystkich 460 posłów wynosi 276 głosów. Koalicja PO-PSL nie dysponuje taką większością do odrzucenia weta potrzebuje głosów kluby Lewicy, który jednak prawdopodobnie - jak zapowiedział we wtorek poseł tego klubu Stanisław Wziątek - opowie się za podtrzymaniem weta do ustawy medialnej
Niepewna przyszłość KRRiT
Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, gdyby sprawozdania z działalności Krajowej Rady odrzuciły Sejm, Senat i prezydent, wówczas kadencja Rady wygasłaby po dwóch tygodniach. Pod koniec lipca sprawozdanie KRRiT odrzucił Senat.
Do tej pory nie zdarzyło się, by Krajowa Rada została rozwiązana z powodu odrzucenia jej sprawozdania przez trzy uprawnione do tego organy. W ubiegłym roku sprawozdanie KRRiT odrzucił Sejm i Senat, przyjął natomiast prezydent.
PAP, arb