Według danych Centralnego Zarządu Służby Więziennej, stan ludności polskich aresztów śledczych i zakładów karnych na 25 sierpnia wynosi 85 282 osoby. Miejsc jest 82 691. Przeludnienie zatem wynosi 2,9 proc.
Problem tylko częściowo może rozwiązać wprowadzenie dozoru elektronicznego, a więc opasek, dzięki którym wybrani skazani od 1 września będą mogli odbywać wyrok w domu. System odciąży też nowy zakład karny w Opolu Lubelskim, którego otwarcie planowane jest na późną jesień.
Nadzieja w nowych regulacjachProjekt rządu określa na nowo zasady, zgodnie z którymi można umieszczać skazanych bądź aresztowanych w celi o metrażu poniżej 3 m kwadratowych na osobę. Będzie to możliwe jedynie na czas określony.
Dyrektor zakładu karnego lub aresztu śledczego może umieścić skazanego w takiej celi na nie dłużej niż 90 dni w razie wyjątkowych, niecodziennych sytuacji: stanu wojennego, wyjątkowego lub klęski żywiołowej, lub konieczności zapobieżenia wystąpieniu innego zdarzenia, stanowiącego bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa skazanego" lub całego więzienia.Osoby skazane za przestępstwa seksualne, recydywistów i skazanych, którzy próbowali uciekać z zakładu będzie można umieścić w celi o pogorszonych warunkach na okres do 14 dni. Ten okres może zostać przedłużony tylko za zgodą sędziego penitencjarnego. Łączny czas umieszczenia skazanego w takich warunkach nie może przekroczyć 28 dni.
W celu minimalizacji skutków przeludnienia będzie trzeba wzmóc spacery, zajęcia sportowe, rekreacyjne itp.Wątpliwości
Zdaniem Beaty Kempy z PiS projekt w dotychczasowym kształcie przewidywał możliwość odroczenia wykonania kary ze względu na przeludnienie. Stąd zgłoszona przez klub PiS poprawka, zgodnie z którą możliwość odroczenia nie dotyczyłaby skazanych na karę powyżej 2 lat więzienia i dla sprawców przestępstw popełnionych z użyciem przemocy. – W przeciwnym razie może wobec nich dojść do quasi amnestii – mówi była sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.
PAP, js