W Polsce i Czechach nie powstaną elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej - przekonuje "Gazeta Wyborcza". Takie informacje przekazał dziennikarzom gazety lobbysta Riki Ellison, przewodniczący Inicjatywy na rzecz Obrony Rakietowej z Waszyngtonu.
Dlaczego USA porzuca sztandarowy projekt administracji Busha? Powodów jest kilka - administracja Obamy chce budować dobre relacje z Rosją, Amerykanie w dobie kryzysu nie chcą inwestować pieniędzy w kosztowny system, a poza tym eksperci wciąż nie są przekonani, czy tarcza antyrakietowa będzie skutecznym mechanizmem obrony.
Pentagon mówi: nie
- Sygnały wysyłane przez generałów z Pentagonu są jasne: obecny rząd USA poszukuje innych rozwiązań w kwestii obrony przeciwrakietowej niż bazy w Polsce i Czechach - twierdzi Ellison, który tydzień temu brał udział w branżowej konferencji na temat tarczy, na której Pentagon opowiadał o swych planach przedstawicielom przemysłu zbrojeniowego.
Rosja i Chiny ważniejsze niż tarcza
Podczas spotkania z amerykańską zbrojeniówką gen. Kevin P. Chilton ze Strategicznego Dowództwa USA podkreślił, że dla USA najważniejsza jest strategiczna stabilizacja stosunków z Rosją oraz Chinami, krajami, które sceptycznie podchodziły do budowy amerykańskiej tarczy w Europie. Chilton dodał również, że system obrony przeciwrakietowej USA można oprzeć o inne rozwiązania niż tarcza antyrakietowa. Jedną z propozycji jest umieszczenie na morzu, a w przyszłości na lądzie - w Izraelu, Turcji i na Bałkanach - systemów obrony rakietowej SM3 i Aegis.To już jest koniec
Zdaniem Ellisona decyzja o rezygnacji z budowy tarczy jest już definitywna. Potwierdza to cytowane przez "GW" źródło w amerykańskim Kongresie: - Od kilku tygodni rząd sprawdza, jak Kongres zareaguje na porzucenie planów budowy tarczy w Polsce i Czechach.
Na razie jednak nie należy się spodziewać oficjalnego stanowiska USA w tej sprawie. Najprawdopodobniej USA ogłosi wnioski ze strategicznego przeglądu koncepcji tarczy antyrakietowej dopiero po porozumieniu się w tej kwestii z Polską i Czechami oraz wynegocjowaniu jak największej liczby ustępstw ze strony Rosji."Gazeta Wyborcza", arb