Informację podaną przez TOK FM potwierdził rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie Cezary Maj. Według doniesienia jeden z krakowskich prokuratorów miał nakłaniać podejrzanego w aferze paliwowej do fałszywych zeznań, które miały obciążyć m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego. - Doniesienie oparte jest na artykule tygodnika Polityka" - powiedział Maj.
Zeznania za złagodzenie kary
"Polityka" w numerze z 20 lipca napisała, że Prokuratura Apelacyjna w Krakowie oferowała głównym oskarżonym w aferze paliwowej nadzwyczajne złagodzenie kary, gdyby zgodzili się obciążyć swoimi zeznaniami Kwaśniewskiego i byłych premierów Leszka Millera i Józefa Oleksego. Prezes spółki BGM Jan B., od dwóch lat przebywający w areszcie w zamian za zwolnienie z aresztu, zeznał, że mafia płaciła haracz politykom, a pieniądze miały wpływać na szwajcarskie konto Kwaśniewskiego.
Ponieważ zeznania te były mało wiarygodne prokuratura - według "Polityki" - chciała, by potwierdzili je inni podejrzani. Tygodnik zacytował innego aresztowanego Zdzisława Marszałka, a także Arkadiusza Grochulskiego, którzy mieli być namawiani do obciążania polityków lewicy i nie zgodzili się na to.
Pełnomocnik prezydenta Kwaśniewskiego złożył doniesienie w tej sprawie do Prokuratury Krajowej, a ta przekazała je Prokuraturze Apelacyjnej w Lublinie. Ta zdecydowała, że sprawą sprawą zajmie się Prokuratura Okręgowa w Siedlcach.PAP, arb