W magazynie "Wriemia" emitowanym w telewizji państwowej Kanał Pierwszy przedstawiono m.in. tezę, że polsko-niemiecka deklaracja o niestosowaniu przemocy z 1934 r. i zajęcie przez Polskę Zaolzia w 1938 r. są dowodami na to, że II Rzeczpospolita współpracowała z władzami hitlerowskich Niemiec. Ponadto - według rosyjskich publicystów - Polacy nie chcą szczerej rozmowy z Rosją o II wojnie światowej.
ZSRR jak III RzeszaProf. Materski komentując te wypowiedzi podkreślił, że "jeżeli wszystkie pakty zawarte z dyktatorem państwa ideologicznego są niemoralne, to w takim samym stopniu dotyczy to paktów zawartych ze Stalinem". Zdaniem historyka, sowiecka Rosja dążyła do ekspansji drogą przemocy. - Pisma Lenina wskazywały jasno: świat burżuazyjny ma zginąć, a rewolucja musi zatriumfować drogą zbrojną - przypomniał historyk i dodał, że tezę o pokojowym dojściu do socjalizmu sformułowano dopiero w latach 50. - Związek Sowiecki był, podobnie jak hitlerowskie Niemcy, państwem ideologicznym z takim samym systemem władzy dyktatorskiej - tłumaczył prof. Materski. - Jeżeli potępia się paktowanie z totalitaryzmem, to trzeba potępić zarówno z jednym, jak i z drugim - mówił profesor.
Absurdalne zarzuty
Jako "absurdalną informację" określił historyk PAN doniesienia rosyjskiej telewizji o "rozstrzelaniu w Polsce 20 tys. rosyjskich jeńców wojennych" w 1920 r. - Nikt bolszewickich jeńców nie rozstrzeliwał. Oni byli trzymani w Strzałkowie, Aleksandrowie Kujawskim, głównie w Tucholi w okropnych warunkach i nie było pieniędzy na żywność, na medykamenty - tłumaczył przyczyny śmierci radzieckich jeńców historyk. Według prof. Materskiego, kompletnie niewiarygodne są także informacje przekazywane przez rosyjskiego historyka Jurija Żukowa", który w niedzielnym magazynie analitycznym "Wiesti Niedieli" powiedział, że Armia Czerwona wkroczyła na teren Polski, ponieważ "16 września władze Polski haniebnie uciekły do Rumunii" i "powstała polityczna próżnia". - Jurij Żukow to jest znana postać, on wypisuje straszne głupstwa o Katyniu i innych sprawach. Tutaj nie ma z czym dyskutować - powiedział prof. Materski.
PAP, arb