"Dochodziły do mnie sygnały od przedsiębiorców, że Tadeusz D. wręcz żądał od nich łapówek, na przykład od jednego z przedsiębiorców dyrektor chciał 30 tys. zł w zamian za wcześniej wykonane usługi i kolejne zlecenia. To ewidentna korupcja" - powiedział Olech.
Według niego, sygnały takie pojawiły się już wiosną ubiegłego roku. Potem, jak mówił, ponieważ uznał, że postępowanie w tej sprawie trwa długo, informował o tym także wicepremiera Grzegorza Schetynę, premiera Tuska, a w czerwcu złożył oświadczenie senatorskie wraz z senator Anną Sztark do ministra Czumy. "Myślę, że te zatrzymania to pokłosie działań ministra Czumy" - powiedział senator.
Prokuratura Krajowa odmówiła jakichkolwiek komentarzy na temat.
Premier Donald Tusk przyznał we wtorek, że już w maju otrzymał informacje, "o tym, iż toczy się śledztwo ws. podejrzeń o korupcyjne zachowania niektórych urzędników ZUS, w tym prezesa". Jak dodał, uwzględnił jednak "sugestie i prośby ze strony prowadzących śledztwo, by nie podejmować żadnych decyzji kadrowych po to, by mogło ono toczyć się skutecznie".
Senator Olech zaznaczył z kolei, że nikt z Platformy nie rekomendował na stanowisko dyrektora szczecińskiego ZUS Tadeusza D. Pytany o powiązania D. z prezesem ZUS, Olech odpowiedział: "Na pewno coś ich łączyło. Tadeusz D. był w tzw. radzie starszych przy prezesie Sylwestrze R." - powiedział.pap, em