Kaczyński uprawia "polityczną korupcję"
Andrzej Lepper rozpoczął składanie zeznań od przeczytania oświadczenia, w którym, za tzw. aferę gruntową - obwinił PiS, a Jarosława Kaczyńskiego o uprawianie "politycznej korupcji". - To Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Mariusz Kamiński powinni zasiąść na ławie oskarżonych. Jarosław Kaczyński nie szczędził mi pogardy, upodlenia i warcholskich epitetów. Bezczelnie kłamie, to polityczny oszust. Afera gruntowa została wywołana za jego wiedzą i przyzwoleniem - powiedział Lepper.
Jaki Jarosław Kaczyński miał cel? Według szefa "Samoobrony" chciał się zemścić za słynne taśmy Renaty Beger, i postanowił, że "z Lepperem trzeba skończyć". To właśnie temu miała służyć późniejsza afera gruntowa.
- Nie było innego sposobu na Leppera, jak go zniszczyć. Stąd podżeganie do korupcji i próba zrobienia z niego kryminalisty - powiedział Lepper przed komisja śledczą. I dodał: "CBA wytworzyło fałszywe dokumenty, strzelano w Leppera ślepymi nabojami, w resorcie rolnictwa nie wystąpiły działania korupcyjne związane z odrolnieniem gruntu".
Przeciek nie od KaczmarkaAndrzej Lepper kolejny raz zaprzeczył, jakoby przeciek z akcji CBA w resorcie rolnictwa wyszedł od Janusza Kaczmarka. Nie wie nic również, by Ryszard Krauze i Lech Woszczerowicz, wcześniej zostali poinformowani o akcji CBA. Lepper powiedział również, że kiedy w 2007 roku został przesłuchiwany przez prokuratorów - "Odniósł wrażenie" iż głównym ich celem było wykazanie zgodności wersji wydarzeń z tą, która została pokazana na konferencji multimedialnej. - Dochodzono jedynie, czy Woszczerowicz był u mnie przed Maksymiukiem, czy odwrotnie. Bardzo małą wagę przywiązano do faktu, że był u mnie rano pan, który mówił, że mnie wykończą - zeznał Andrzej Lepper.
W PiS-ie rządzi nepotyzmSzef "Samoobrony" zarzucił również obecnemu przewodniczącemu klubu PiS Przemysławowi Gosiewskiemu nepotyzm. Na pytanie Sebastiana Karpiniuka, czy wie coś o naciskach ze strony polityków PiS, odpowiedział: "Gdy rządziło PiS, w ARiMR powstało kierownicze stanowisko dla żony Gosiewskiego. Wiem, że takie stanowisko w ARiMR było tylko i wyłącznie na potrzeby pani Gosiewskiej, nie wiem czy dla pierwszej, czy drugiej żony powstało" - powiedziałł Lepper.
A skąd były minister ma takie informacje? Poinformował go o tym ówczesny prezes ARMiR. - Poinformował, że otrzymał polecenie, sugestię, że ma takie stanowisko stworzyć, że przyjdzie tu pracować pani Gosiewska - tłumaczył. Polecenie - jak powiedział - "z tego co pamięta" wyszło właśnie od Gosiewskiego.pap, dar