SB wciąż gnębi działacza opozycji

SB wciąż gnębi działacza opozycji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wacław Kuropatwa był w latach 80. represjonowany przez SB za działanie w opozycji. Choć od tego czasu w Polsce zmieniło się wszystko bezpieka wciąż nęka Kuropatwę. Były funkcjonariusz SB pozwał go do sądu za publikowanie informacji o jego przeszłości.- To jest paradoks historii, śmiech historii, drwina. To jest jedyny znany mi przypadek, kiedy były funkcjonariusz służb oskarża opozycjonistę byłego - denerwuje się Kuropatwa.
Proces opozycjoniście wytoczył Bronisław S., który poczuł się urażony ujawnieniem pewnych faktów dotyczących jego przeszłości. Wacław Kuropatwa od paru lat opisuje na stronie internetowej swoją opozycyjną działalność. Przedstawia tam również sylwetki SB-ków.

SB-man jak SS-man

Jednym z nich jest właśnie Bronisław S. wobec którego pan Wacław użył m.in. sformułowania "SB-man". To szczególnie uraziło byłego funkcjonariusza bo jednoznacznie skojarzyło mu się z SS-manem. Tymczase Bronisław S. nie wstydzi się swojej przeszłości i takie zestawienia uważa za nieuprawnione. - Jestem dumny z tego, że służyłem ludziom. Strzegłem porządku i bezpieczeństwa przed bandytami, złodziejami i innymi - mówi. Mówiąc o innych ma zapewne na myśli opozycjonistów, a więc równiez Wacława Kuropatwę.


"Prześladuje mnie inkwizycja"

Teraz zdaniem Bronisława S. role się odwróciły i ci "inni" bezprawnie się na nim mszczą. - To nie jest żadne państwo prawa - tylko państwo bezprawia. Trzeba byłych funkcjonariuszy zgnoić! To inkwizycja ścigała tak, jak się nas ściga - żali się. Być może dlatego, że obawia się przyciągnięcia uwagi innych "inkwizytorów" Bronisław S. zabiegał o to, by rozprawa nie była jawna.

Błędne koło historii

Opozycjonista z goryczą stwierdza, że nigdy nie przypuszczał, że historia zatoczy tak błędne koło. I że w wolnej Polsce stanie przed sądem za to, że opisuje byłych prześladowców. Podkreśla też, że skojarzenie SB-mana z SS-manem jest błędne. - Mnie się kojarzy z kongres-manem, biznes-manem, sports-manem itd.  Jeżeli to go obraża, to znaczy, że ma złe zdanie o Służbie Bezpieczeństwa - tłumaczy.

TVN24, arb