Sąd przesłuchał we wtorek m.in. specjalistów z Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego w Poznaniu, którzy przygotowali opinię korzystną dla rodziców Róży - Wioletty W. i Władysława Sz. Wynikało z niej, że dziecko odebrane rodzicom mogłoby do nich wrócić pod warunkiem, że rodzina ta otrzyma istotną pomoc z zewnątrz.
Walka o dziecko
Walka rodziców o Różę rozpoczęła się w lipcu, kiedy zaledwie sześć dni po urodzeniu dziewczynki sąd zdecydował o odebraniu Róży matce i przekazaniu dziecka rodzinie zastępczej na podstawie sprawozdań z kuratorskiego nadzoru nad rodziną. Według kuratora Wioletta W. nie była w stanie zapewnić właściwych warunków do wychowania dziecka. Wywołało to oburzenie lokalnej społeczności, która pisała w tej sprawie m.in. do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska. Mimo to Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił pierwsze zażalenie na decyzję o przekazaniu noworodka rodzinie zastępczej. Uzasadnił to dobrem dziecka, wskazując na pasywność matki w sprawowaniu opieki rodzicielskiej, a także to, że ojciec nie ma dla dziecka czasu.
Tymczasem zmieniła się sytuacja prawna dziewczynki. Jej rodzice nie są małżeństwem, ale ojciec uznał Różę i ma on obecnie pełnię praw rodzicielskich. Adwokat reprezentująca rodzinę skierowała do szamotulskiego sądu ponowny wniosek o uchylenie decyzji o przekazaniu noworodka do rodziny zastępczej.
PAP, arb