Zgodnie z zapowiedziami lidera PiS, kongres statutowy tej partii rewolucji nie przyniósł. Jednak wprowadzone zmiany parlamentarzyści tej partii odczują na co dzień na własnej skórze – będą musieli zabrać się ostro do pracy. Za ofiary okołokongresowych porządków w partii można zaś uznać dwóch europosłów – Jacka Kurskiego i Adama Bielana.
Na pierwszym posiedzeniu zarządu PiS po wakacjach, które odbyło się przed kilkoma tygodniami, wszyscy spodziewali się luźnej pourlopowej atmosfery. Zaskoczenie było niemałe, gdy Jarosław Kaczyński rozpoczął spotkanie od ostrej reprymendy. Wygarnął zebranym, by w końcu zabrali do pracy. To samo podejście było widać na dzisiejszym kongresie, bo zapisy nowego statutu zmuszą parlamentarzystów do większej aktywności. Po pierwsze, wprowadzono nowatorskie rozwiązanie – praca każdego z posłów i senatorów będzie oceniana według określonych kryteriów. Od tego jak wypadnie, będzie zależało, czy parlamentarzysta znajdzie się na liście w następnych wyborach. Nie oznacza to jednak, że w ocenie nie będzie miejsca na pewną uznaniowość kierownictwa partii. Bat w postaci wykreślenia z listy w następnych wyborach dalej będzie wisiał nad głowami posłów.
Nie bez znaczenia jest też zapis o zmniejszeniu do 5 liczby osób potrzebnej do założenia koła PiS na poziomie gminy. Dzięki temu tych kół ma powstawać więcej. A na otwarciu każdego z nich będzie musiał pojawić się poseł. Jak przyznają w nieoficjalnych rozmowach posłowie PiS Jarosław Kaczyński wymaga od nich, by odbywali jak najwięcej spotkań z wyborcami, nawet w najmniejszych miejscowościach.
Kongres statutowy ma służyć do zwarcia szeregów przed zbliżającymi się kampaniami wyborczymi. Czy przyniesie ono skutek? Niedługo się okaże. Oprócz motywacyjnych przemów skierowanych do członków PiS, Jarosław Kaczyński wygłosił też na konferencji prasowej zaskakujące oświadczenie – stwierdził, że w Prawie i Sprawiedliwości... nie ma frakcji. Nie trzeba mieć habilitacji z politologii, by wiedzieć, że istnienie dużej partii bez frakcji nie jest możliwe. Jednak trzeba oddać prezesowi PiS, że sprawiedliwie potraktował przedstawicieli obu zwalczających się obozów. Tuż przed kongresem pojawiła się informacja, że Adam Bielan straci funkcję rzecznika partii, a Jacek Kurski odda fotel szefa gdańskiego PiS. Frakcje „spin doktorów"(Bielan) i „ziobrystów"(Kurski) dostały zatem równo po głowie.
Nie bez znaczenia jest też zapis o zmniejszeniu do 5 liczby osób potrzebnej do założenia koła PiS na poziomie gminy. Dzięki temu tych kół ma powstawać więcej. A na otwarciu każdego z nich będzie musiał pojawić się poseł. Jak przyznają w nieoficjalnych rozmowach posłowie PiS Jarosław Kaczyński wymaga od nich, by odbywali jak najwięcej spotkań z wyborcami, nawet w najmniejszych miejscowościach.
Kongres statutowy ma służyć do zwarcia szeregów przed zbliżającymi się kampaniami wyborczymi. Czy przyniesie ono skutek? Niedługo się okaże. Oprócz motywacyjnych przemów skierowanych do członków PiS, Jarosław Kaczyński wygłosił też na konferencji prasowej zaskakujące oświadczenie – stwierdził, że w Prawie i Sprawiedliwości... nie ma frakcji. Nie trzeba mieć habilitacji z politologii, by wiedzieć, że istnienie dużej partii bez frakcji nie jest możliwe. Jednak trzeba oddać prezesowi PiS, że sprawiedliwie potraktował przedstawicieli obu zwalczających się obozów. Tuż przed kongresem pojawiła się informacja, że Adam Bielan straci funkcję rzecznika partii, a Jacek Kurski odda fotel szefa gdańskiego PiS. Frakcje „spin doktorów"(Bielan) i „ziobrystów"(Kurski) dostały zatem równo po głowie.