Błaszczak uważa, że uporczywe rozgrzeszanie Polańskiego przez polskich artystów jest czymś niewłaściwym - o winie bądź niewinności polskiego reżysera powinien zdecydować niezawisły sąd. Komentując wczorajszy wpis na blogu europosła PiS Marka Migalskiego w tej sprawie, w którym Migalski stwierdził m.in. że tacy twórcy jak Andrzej Wajda czy Izabela Cywińska mają "nas...e w głowach", Błaszczak przyznał, że słownictwo użyte przez eurodeputowanego niewłaściwe. Zgodził się jednak z główną tezą tekstu, w którym Migalski skrytykował znanych polskich artystów za próbę usprawiedliwienia gwałtu popełnionego przez reżysera na 13-latce.
PiS nie namawiał do bicia Czeczenów
Poseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się także do sprawy pobicia w Łomży dwóch Czeczenek. O sprawie napisała "Gazeta Wyborcza" - zdaniem jej dziennikarzy akty agresji wobec Czeczenów zaczęły się, gdy parlamentarzysta PiS Lech Kołakowski zaapelował o likwidację miejscowego ośrodka dla uchodźców. Błaszczak zapewnił, że poseł PiS ma się dziś spotkać z mieszkańcami ośrodka i wyjaśnić nieporozumienie. Jego zdaniem łączenie pobicia z interwencją posła to nadużycie.
Polskie Radio, arb