Warszawski półświatek połączył siły i prężnie kieruje stolicą. Na jego czele stoi Marcin K. ps Belmodziak, jak się okazuje brat cioteczny najbardziej poszukiwanego polskiego gangstera Rafała Skatulskiego ps. Szkatuła
We wcześniejszej fazie budowania podziemnego świata Warszawy, każda dzielnica miała swego króla i dwór. Obecnie siły te zjednoczono i powstał jeden, silny gang warszawski. W jego skład wchodzą gang mokotowski, gang praski, grupa żoliborska, grupa śródmiejska oraz bandy z Wołomina, Marek, Piaseczna. Jego działalność i zasięg porównuję się nawet do gangu pruszkowskiego z początku lat 90.
Swoje dochody czerpie on z „ obowiązkowych koncesji" od nielegalnych działań w stolicy, które są na wysokości od 15 do 30 proc. od zysku. W zamian za to grupa gwarantuje „ochronę" i stałe dostawy narkotyków. Zyski z samych agencji towarzyskich przynoszą bandzie do 300 tys. zł miesięcznie jak donosi tvp info. Po dodaniu do tego kilkakrotnie większe pieniądze z handlu heroiną, kokainą oraz marihuaną i amfetaminą zyski te mogą być nawet kilkakrotnie większe.
Przestępcy starają się działać w sferze używek i rozrywki, licząc, że to nie wzbudzi to naszej uwagi- mówi Sebastian Michalkiewicz, naczelnik stołecznego zarządu CBA. Reagujemy na każde zagrożenie, na które natrafimy i nie pozwalamy, aby żaden gang rozwinął swoją działalność- dodaje.
Według Michalkiewicza dni warszawskiej federacji są policzone. Specjalna grupa CBŚ poluje już na ukrywających się bossów i ich najgroźniejszych współpracowników.
kz, tvp info
Swoje dochody czerpie on z „ obowiązkowych koncesji" od nielegalnych działań w stolicy, które są na wysokości od 15 do 30 proc. od zysku. W zamian za to grupa gwarantuje „ochronę" i stałe dostawy narkotyków. Zyski z samych agencji towarzyskich przynoszą bandzie do 300 tys. zł miesięcznie jak donosi tvp info. Po dodaniu do tego kilkakrotnie większe pieniądze z handlu heroiną, kokainą oraz marihuaną i amfetaminą zyski te mogą być nawet kilkakrotnie większe.
Przestępcy starają się działać w sferze używek i rozrywki, licząc, że to nie wzbudzi to naszej uwagi- mówi Sebastian Michalkiewicz, naczelnik stołecznego zarządu CBA. Reagujemy na każde zagrożenie, na które natrafimy i nie pozwalamy, aby żaden gang rozwinął swoją działalność- dodaje.
Według Michalkiewicza dni warszawskiej federacji są policzone. Specjalna grupa CBŚ poluje już na ukrywających się bossów i ich najgroźniejszych współpracowników.
kz, tvp info