R. S.: Cześć, Zbyszek.Z. Ch.: Cześć, Rysiek.
R. S.: Co tam? Jesteś na Dolnym Śląsku?
Z. Ch.: Tak, prawdziwą wojnę stoczyłem w czwartek...R. S.: No coś tam słyszałem, z Mirkiem rozmawiałem, udało się coś, myślisz?
Z. Ch.: W ogóle to wyprostowałem, wiesz, nie chcę mówić przez ten... [...]
R. S.: A powiedz, umówiłbyś tego... bo ja będę w Warszawie. Mirek ma mnie umówić tam w Warszawie z kimś. Więc w Warszawie też na pewno będę jeden dzień.
Z. Ch.: A kiedy będziesz?
R. S.: No właśnie nie wiem. To od niego zależy, bo jutro mam dzwonić do niego, żeby mu przypomnieć. Weź jeszcze z nim pogadaj, jak będziesz się z nim widział, bo ja tam z nim dość długo rozmawiałem przedwczoraj, tłumaczyłem to...
Z. Ch.: Oni w ogóle... Powiem ci tak między nami: ani Grześ, ani Miro, znaczy się, ja sam prowadzę rozmowy [niezrozumiale]. Oni dzwonią do mnie, że pełne wsparcie i wszystko...
R. S.:... a nie dają znaku...
Z. Ch.: Nie dają wsparcia. W poprzedniej rozmowie ja go prawie przekonałem do takich rzeczy, że wiesz... on ze mną gadał śmiesznie, bo ja mówię, gdybyście wydali odmowną decyzję, to ja rozumiem, ale...
R. S.: Wstrzymali, my wszystko zrobiliśmy, a oni...
Z. Ch.:... postępowanie...
R. S.: Ale pierwsze, co zrobili, to zrobili też niezgodnie z prawem, tylko kłóć się z nimi, jak się możesz kłócić z nimi. Nie będziemy teraz gadać. Powiedz, Zbyszku, prosiłbym cię tak jak byś... ja do Mirka dzisiaj będę w takim razie dzwonił. Na domowy do niego zadzwonię i jutro rano mu przypomnę. Niech on się wychyli wreszcie, bo ja zrozumiałem, że on też rozmawiał tam...
25 sierpnia 2008 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia ze Zbigniewem Chlebowskim.
R. S.: Kiedy do Warszawy udajesz się? Cześć, Zbyszek.
Z. Ch.: Warszawę mam w środę, czwartek.
R. S.: Aha.
Z. Ch.: Tam do tego naszego Janka (chodzi o Jana Koska – red.), wiesz...
R. S.: No wiem, no k... no przecież, no ja chciałem się, chciałem właśnie zapytać, co tam, jest jakaś szansa? No bo wiesz, k... daj spokój, mam nadzieję, że tam ze mną już będzie wszystko w porządku, nie?
Z. Ch.: Z tobą na... na 90 procent, Rysiu, że załatwimy. Tam walczę, nie jest łatwo, tak ci powiem.
R. S.: To są k... tak, ja wiem. Ale byś wykorzystał do tego, k... Mirka i... i... tego drugiego, nie?
Z. Ch.: A z nim nie gadam, to powiem ci szczerze, Rysiu, że tak, bo wiesz...
29 września 2008 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem.
R. S.: Słuchaj, bo idę do tego ważniejszego u nas, wiesz... K... jak mam z nim rozmawiać, co mam zakomunikować mu, że to są pisiory czy co? Ten, ten, ten się nazywa Kawalec, tak?J. K.: Nie, Kapica.
R. S.: Kapica! K... ciągle mi się pier...
J. K.: Kapica (niezrozumiale).
R. S.: Kapica, dobra. I teraz ty powiedz mi, ta ustawa mówisz przeszła, tak?
J. K.: Gdzieś przeszła, poszła do uzgodnień.
R. S.: Co mam mu w dwóch słowach powiedzieć takiego co ten, ten co, bo ma mi Sławek przygotować, ten chudy, ma mi przygotować k... takie wyliczanki, co oni tam wyrabiają z tą ustawą, że ona jest kompletnie pierd... i nie tędy idą.
J. K.: Kompletnie pierd...
R. S.: Ale to będę miał później. Co mam mu k... pokazać czy dać? Powiem oczywiście o twojej sprawie, k... no bo to jest ewidentna... Robi komisję bydlak, a później nie...
9 marca 2009 r. Jan Kosek dowiaduje się o rozporządzeniu ministra finansów z 24 lutego. Dzwoni do Ryszarda Sobiesiaka i komentuje jego treść.
R. S.: Możemy się zwijać z branżą hazardową (...) wszystkie automaty trzeba przerobić, wtedy będzie po zabawie, nikt grać nie będzie.10 marca 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia ze Zbigniewem Chlebowskim.
R. S.: Grześka zarazić tą sprawą, bo oni rozpierd...Z. Ch.: Ja ci powiem szczerze, Rysiu... ja już nie mam siły sam walczyć z tym wszystkim... jakby Grzegorz, Mirek trochę pomogli mi... przecież wiesz, biegam z tym sam... blokuję tę sprawę dopłat od roku... to wyłącznie moja zasługa.
10 marca 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Mirosławem Drzewieckim.
R. S.: Ten idiota podpisał rozporządzenie, kładzie hazard na łopatki. Możecie zapomnieć o dopłatach 180 euro, bo nikt nie będzie płacił podatku, jak nie zarobi na ten podatek... to jest w was strzał.10 marca 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem.
R. S.: Oni chcą dopłaty wprowadzić w kwietniu.J. K.: To trzeba blokować na wszystkie możliwe sposoby... ty się zajmij tymi dwoma... powiedz im, że to jest poważna sprawa.
R. S.: Zbyszek nic nie może, jeśli go nie wesprą Grzesiek i Mirek.
10 marca 2009 r. Ryszard Sobieski rozmawia z Janem Koskiem.
J.K.: Musimy się z nim spotkać (z Chlebowskim – red.), bo to jest grób dla nas. (...) Nikt nie będzie grał za 20 groszy, żeby wygrać 15 złotych.R.S.: Musimy Zbyszkowi wytłumaczyć, żeby to puścił dalej, że to jest dla nas kaplica... w tym układzie nikt nie zapłaci 180 euro od automatu.
10 marca 2009 r. Jan Kosek po spotkaniu ze Zbigniewem Chlebowskim dzwoni do Ryszarda Sobiesiaka.
J.K.: Powiedziałem Zbyszkowi, o co idzie i o co się rozchodzi. Obiecał (Chlebowski – red.), że będzie działał, ale ch... wie, co z tego wyjdzie.R.S.: Tym jednym rozporządzeniem wykończą tę złotą kurę. Kapicę mieli wyp...
J.K.: Trzyma go główny szef.
10 marca 2009 r. Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek planują działania zmierzające do usunięcia ze stanowiska Jacka Kapicy.
Chcą przekazać swoim rozmówcom, że " skur... bierze łapówki" i “nie chce dobrze dla państwa”.R.S.: Mirek spotyka się za chwilę z Grześkiem, dogadają się.
J.K.: Rozporządzenie trzeba wycofać. (...) Najprostsza rzecz to uchylić to i zostawić tak, jak było.
R.S.: Albo oni ze mną w ch... grają, albo nie wiem, bo przecież żeśmy się na coś umówili.
31 marca 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem.
R. S.: To, co się zrobiło, to wygląda poważnie.J. K.: Jak już my nie będziemy na nich głosować, to nikt nie będzie głosować na nich.
5 maja 2009 r. Sławomir Sykucki, były pracownik resortu finansów, informuje Sobiesiaka, że ustawa trafiła do uzgodnień międzyresortowych, a dopłaty wchodzą w życie 1 stycznia 2010 r.
R. S.: Przecież te ch... mówili, że jest odłożona.17 maja 2009 r. Jan Kosek rozmawia z Ryszardem Sobiesiakiem.
J. K.: Oni to zblokują?R. S.: On (Chlebowski – red.) mówi tak. Opierd... em go za to, że mówił co innego, że przynajmniej pół roku spokoju.
Sobiesiak dodaje, że właśnie jedzie w tej sprawie do Drzewieckiego.
17 maja 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem.
R. S.: Trzeba przygotować plan i przekazać go człowiekowi Mirka, który to poprowadzi.22 maja 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem.
J. K.: Kapica się w Internecie wypisał, bo wycofał projekt 11 maja.R. S.: Wycofanie dopłat może nastąpić po jego rozmowie z Drzewieckim. (...) To był pomysł Drzewieckiego. To już nie ma o czym rozmawiać... panie prezesie – załatwione!
25 sierpnia 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Ryszardem Badryjem, adwokatem z Wrocławia.
R.S.: Z tym rozmawiałem telefonicznie (Chlebowskim – red.) (...) Magda (córka Sobiesiaka) wycofała się z projektu po wczorajszym spotkaniu. Miała najlepsze papiery, ale tatusia niedobrego... (...) lepiej mieć teraz spokój niż później (...) jak przyjadę, to ci opowiem.27 sierpnia 2009 r. Jan Kosek rozmawia z Ryszardem Sobiesiakiem.
R.S.: Wycofałem Magdę, bo tam KGB, CBA... – jak się spotkamy, to ci powiem – donosów było tyle, że k... wiesz... ze względu na mnie oczywiście.28 sierpnia 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Ryszardem Preschem, swoim biznesowym kolegą (zasiada w wielu spółkach zajmujących się działalnością hazardową).
R.S.: Wycofałem Magdę, ale jak się spotkamy, to powiem dlaczego. Tam się już jaja zaczęły dziać. Już donosy, ale ten... nie na telefon rozmowa. Jak się spotkamy, to pogadamy...
29 sierpnia 2009 r. do Ryszarda Sobiesiaka dzwoni Andrzej Stoch, małopolski biznesmen.
Stoch w rozmowie dotyczącej małopolskiej PO pyta o spotkanie Chlebowskiego z Drzewieckim i jego wyniki.R. S.: W tym tygodniu mieli się spotkać. (...) Wiesz, ja tam miałem... – jak się spotkamy, to ci powiem – z Magdą miałem w Warszawie gdzieś tam ją włożyć, nie chciałem do nich kur... dzwonić, bo zaczęli gdzieś pisać, gadać głupoty... Dzisiaj jest sobota, no to może dzisiaj wieczorem albo jutro rano zadzwonię do tego do domu i zapytam, co jest grane.
31 sierpnia 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Józefem Forgaczem, dolnośląskim onkologiem, bliskim współpracownikiem Sobiesiaka i znajomym Chlebowskiego.
J. F.: Rysiu, dzwonił nasz kolega (Chlebowski – red.) i prosił, bym ci przekazał... prosił o dyskrecję i żebym przekazał ci, że to spotkanie o 15 z Marcinem w Marcinkowicach (chodzi o Marcinowice – red.) na CPN.R. S.: Nie o 15.30?
J. F.: O 15.
R. S.: Ale kiedy dzwonił?
J. F.: Przed chwilą do mnie dzwonił, powiedział, żebym nie gadał i żebym przekazał ci informację, żeby dyskrecję zachować.
Następnie agenci CBA śledzący Sobiesiaka są świadkami jego spotkania z Chlebowskim na cmentarzu w pobliżu stacji benzynowej w Marcinowicach.
Źródło: "Rzeczpospolita"