"Odwołanie Kamińskiego bez opinii prezydenta jest bezprawne"

"Odwołanie Kamińskiego bez opinii prezydenta jest bezprawne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władysław Stasiak (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Jeśli premier Donald Tusk odwoła szefa CBA Mariusza Kamińskiego nie czekając na opinię prezydenta, będzie to bezprawne - oświadczył szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak. Jak powiedział, Stasiak w TVP1, przesłany przez premiera wniosek nie powołuje się na żaden przepis prawa, ale prezydent nie zamierza go odsyłać, lecz zaopiniuje "bez zwłoki".
Występując w TVP1 Stasiak nie określił terminu, w jakim Lech Kaczyński przedstawi swoją opinię w procedurze odwoławczej szefa CBA. Premier Tusk mówił, że liczy na szybką opinię i czeka do poniedziałku. Stasiak - nie odpowiadając, kiedy prezydent zaopiniuje wniosek - odparł, że jeśli premier odwoła Kamińskiego bez tej opinii będzie to "bezprawne". Zapewnił, że Lech Kaczyński nie będzie przeciągł tej procedury.

Różne interpretacje prawne

- Działajmy zgodnie z prawem. Czym innym jest propaganda, a czym innym działanie zgodnie z prawem - podkreślił szef Kancelarii Prezydenta. Nie zgodził się on z opinią, że szef CBA zastawił "polityczną pułapkę na premiera". - Byłoby wielkim skandalem, gdyby premier - koordynujący przecież osobiście działania służb specjalnych - nie wiedział, że jakaś służba specjalna prowadzi operację, w której przewijają się nazwiska czołowych polityków - powiedział.

Premier w kręgu podejrzeń? "Nie wiem, trzeba wyjaśnić"

Stasiak zauważył też, że w przedstawionym przez kancelarię premiera kalendarium nie ma notatki ze spotkania Tuska z Kamińskim z 14 sierpnia, gdy szef CBA poinformował premiera o sprawie. - Jeśli jest notatka z drugiego spotkania, to czemu nie ma pierwszej? Nie wiemy, jakie premier podjął decyzje po spotkaniu 14 sierpnia" - mówił szef prezydenckiej kancelarii. Spytany, czy prezydent uważa, że premier Tusk jest "w kręgu podejrzeń" w sprawie tzw. afery hazardowej - jak uważa prezes PiS Jarosław Kaczyński - Stasiak odparł, że tego nie wie, ale podkreślił, że "trzeba wyjaśnić sekwencję zdarzeń". Podkreślił zarazem, że temu wyjaśnieniu nie służy "retoryka wojenna, retoryka polityczna".


TYP info, PAP, dar